Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kurier odebrał paczkę i... ślad po niej zaginął

Paweł Szeliga
W paczce były głównie drogie leki bez recepty dla wnuczki pana Tadeusza. - Nie wiem, co się mogło stać? - zastanawia się nadawca
W paczce były głównie drogie leki bez recepty dla wnuczki pana Tadeusza. - Nie wiem, co się mogło stać? - zastanawia się nadawca Fot. Monika Kowalczyk
Mieszkaniec Barcic wysłał drogie leki dla wnuczki. Paczka zaginęła. Interwencje w firmie kurierskiej dotąd nie przyniosły rezultatu.

Przesyłka miała dotrzeć w ciągu czterech dni, a minęło 17 i jej los pozostaje nieznany.

- Zaufałem firmie i srodze się na niej zawiodłem - ubolewa Tadeusz Długosz.

Córka mieszkańca Barcic (gm. Stary Sącz) wraz z mężem i 2,5-roczną córeczką Leną od dwóch lat mieszkają w Szkocji. To właśnie tam miała dotrzeć paczka. Kurier firmy DPD odebrał ją 29 maja. Obiecał, że dotrze do adresata w ciągu czterech dni.

Drogie leki bez recepty
- Wnuczka często choruje, więc kupiłem dla niej sporo leków i witamin - opowiada Tadeusz Długosz. To medykamenty sprzedawane bez recepty, bardzo drogie. W paczce były też ubranka dla dziecka i trochę żywności. Teraz pewnie już nadaje się do wyrzucenia.

Nadawca oszacował wartość przesyłki na 5 tys. zł. Po tygodniu zaczął się niepokoić, bo do Szkocji nie dotarła. 8 czerwca zjawił się w sądeckim oddziale firmy DPD i zgłosił problem. Firma rozesłała maile do wszystkich swoich oddziałów w kraju z zapytaniem o paczkę. Nie ma najmniejszego pojęcia, co się z nią stało.

- Gdy w piątek ponownie się zjawiłem w DPD, usłyszałem, że sprawa nie posunęła się do przodu - opowiada rozżalony klient. Zaczął się dopytywać o szczegóły, a wtedy wezwano dwóch mężczyzn, którzy wyprowadzili go z budynku.

- Potraktowali mnie nie jak klienta, ale natręta. To skandal - oburza się mężczyzna.

DPD prosi o cierpliwość
Rzeczniczka firmy kurierskiej Małgorzata Maj wyraża ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Zapewnia, że paczka jest poszukiwana i prosi klienta o cierpliwość.

- Jeśli przesyłka się nie odnajdzie, to po 30 dniach od jej nadania nadawcy przysługuje prawo do złożenia reklamacji i domagania się zwrotu wartości paczki - dodaje rzeczniczka.

Teraz trzeba dowodów
Długosz zapewnia, że reklamację złoży. Zwłaszcza, że sytuacja mocno się komplikuje. Już w piątek, po naszej rozmowie z centralą DPD, zatelefonowano do niego z tej firmy. Usłyszał, że przesyłka raczej się nie znajdzie, a jeśli chce zwrotu pieniędzy za utracone rzeczy to powinien przedstawić rachunki poświadczające, że faktycznie kosztowały 5 tys. zł.

- Mam mnóstwo rachunków, tylko jak udowodnić, że dotyczą tego, co było w paczce? - zastanawia się mężczyzna.
Leszek Jastrzębski, rzecznik praw konsumentów w Nowym Sączu przyznaje, że korzystne dla klienta rozstrzygnięcie nie będzie łatwe. Nie jest jednak niemożliwe. Zwłaszcza, że rzecznik może wystąpić w imieniu klienta w roli mediatora i skierować sprawę do sądu.
- Na pewno należy złożyć reklamację, którą firma ma obowiązek rozpatrzyć - podkreśla Jastrzębski. Zawarła bowiem z klientem umową cywilno-prawną, z której musi się wywiązać.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto