Limanowa. Romowie przeciwni przeprowadzce. Zapowiadają strajk. "Nawet armia nie pomoże"

Miasto planuje przesiedlić Romów do nowego bloku, który mieliby dzielić z polskimi rodzinami. Budynek miałby powstać na osiedlu przy ul. Słonecznej, a obecnie jest na etapie projektu i docelowo ma oferować dwanaście mieszkań. Z kolei budynek przy Piłsudskiego znajduje się w kiepskim stanie technicznym i niczego nie zmienią kolejne remonty, zaś "Bekówka", zabytkowy dom, w którym mieszkał m.in. ostatni minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej Józef Beck, ma w niedalekiej przyszłości pełnić rolę muzeum.

Romowie nie chcą jednak wyprowadzać się z obecnego lokum przy Piłsudskiego twierdząc, że jego stan nie jest tak zły, jak uważają władze Limanowej a wystarczy wyremontować jedynie... komin, co ma poświadczać "dokument z nadzoru budowlanego". Poza tym Romowie mają nie wyobrażać sobie mieszkania z lokatorami innej narodowości i w proponowanej przez Magistrat lokalizacji. Przeciwni budowie bloku w tym miejscu są jednak nie tylko Romowie.

Radny Adam Dębski przyznaje wprost, iż budowa nowego bloku w lokalizacji proponowanej przez Miasto, czyli przy ul. Słonecznej, faktycznie jest dość niefortunna.

– Nie widzimy budowy nowego bloku w tym miejscu. Powód jest prosty. Już teraz panuje tam spore zagęszczenie, a co będzie dalej? W pobliżu są m.in. cztery inne bloki, ośrodek rehabilitacji, przedszkole, liceum – uzasadnia w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

Romowie mają swoje argumenty.

– Na tym osiedlu mamy teraz spokój. Nie mamy już wzywanej policji. Gdy wyjdziemy z bloku awaryjnego to jest nas łącznie 30 osób z dziećmi. I pan burmistrz wyobraża sobie, żeby tam osiedlić jeszcze 12 rodzin? – pytał w trakcie sesji Jan Ciureja mając na myśli przeprowadzkę z Piłsudskiego na Słoneczną.

– Oświadczam, że nie opuszczę tego mieszkania, choćby miała przyjechać policja czy żandarmeria. A jak zrobimy strajk romski, to nawet armia na to wszystko nie pomoże – dodawał buńczucznie.

Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami Krajowego Stowarzyszenia Romów "Amare Roma" zlokalizowanego przy ul. Piłsudskiego 45 i poprosić o komentarz w tej sprawie, ale numer telefonu podany na stronie internetowej okazał się być nieaktualny.
Wacław Zoń, zastępca burmistrza Limanowej w trakcie piątkowej sesji nie krył oburzenia takimi wypowiedziami.

- Pan się może na tym nie znać i wspominać o remoncie komina, ale to wiąże się z remontem całego mieszkania. Nie jest również prawdą, że nadzór budowlany zamknął sprawę. Szukamy teraz kominiarza i instalatora. Nikt nie chce tam jednak przeprowadzić przeglądu – mówił przedstawiciel Miasta przypominając również sprawę z domem przy ul. Wąskiej, jeszcze jesienią ub. roku zamieszkiwanym przez Romów, którzy zwrócili się wówczas do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego skarżąc się na zły stan budynku.

- Koszt tamtego remontu opiewał na 680 tys. zł. Na czas prac, zgodnie z prawem, trzeba byłoby tym wszystkim lokatorom zapewnić mieszkania zastępcze. Musiałoby to być 6 mieszkań, bo mowa o 40 osobach, a nas na to nie stać. Mało tego, może nie wróciliby do tego budynku? Dlatego w tym kierunku nie pójdziemy - zapowiedział Zoń odnosząc się do obecnej sytuacji.

Ostatecznie Romowie z Wąskiej trafili do nowych mieszkań przy ul. Żwirki i Wigury. Czy tak stanie się również z lokatorami budynków przy ul. Słonecznej i Piłsudskiego?