Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limanowa. Usiłowali zabić psa siekierą, bo nie chcieli płacić za schronisko. Będą ukarani

Alicja Fałek
Dwóch braci w lesie na Miejskiej Górze w Limanowej próbowało pozbawić życia psa. Zwierzę okaleczyli. Chcą dobrowolnie poddać się karze. Wnioskują o rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Bracia dostali psa od siostry. Nie był rasowy. Mężczyźni w wieku 45 i 49 lat nie wiedzieli, co z nim z robić. Nie chcieli zajmować się zwierzęciem. Najpierw wpadli na pomysł, że oddadzą go do schroniska. Ale gdy okazało się, że trzeba za to płacić, zrezygnowali. Wówczas wymyślili inne rozwiązanie.

Mieszańca zabrali 31 sierpnia tego roku ze sobą do masywu leśnego na Górze Miejskiej w Limanowej. Tam próbowali go zabić.

- Trzymali psa na smyczy i co najmniej dwa razy uderzyli go obuchem siekiery w głowę - podkreśla Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. - Zwierzę przeżyło, ale doznało poważnych obrażeń łba. Zostało przez nich okaleczone.

O zajściu pewnie nikt by się nie dowiedział, gdyby nie anonimowy telefon do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

- Zgłoszenie odebraliśmy około godz. 16.30. Osoba dzwoniąca przypuszczała, że mogło dojść do sytuacji znęcania się nad zwierzęciem - mówi mł. asp. Jolanta Mól, rzeczniczka prasowa KPP w Limanowej. - Taki wniosek wysnuła ta osoba, bo widziała dwóch mężczyzn wracających z lasu z siekierą i okaleczonym psem.

Policjanci udali się we wskazane miejsce w Limanowej i zatrzymali dwóch mężczyzn. Jak się okazało obaj byli pijani. Badanie u młodszego, czyli 45-latka wykazało, że miał on 2,3 promila alkoholu w wydychany powietrzu. Starszy, 49-letni mężczyzna miał natomiast 2,2 promila.

- Mężczyźni po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani i zastosowano wobec nich policyjny dozór - dodaje mł. asp. Mól.

Limanowianie składali też zeznania przed prokuratorem, które pokrywały się. Usłyszeli zarzuty, a niedawno do Prokuratura Rejonowa w Limanowej skierowała do sądu akt oskarżenia. Mężczyźni odpowiedzą za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, usiłowanie jego uśmiercenia oraz okaleczenie zwierzęcia.

- Oskarżeni jeszcze na etapie prowadzenia postępowania wyjaśnili swoje motywy działania - zaznacza prokurator Kazana. - Tłumaczyli, że chcieli psa zabić, żeby nie cierpiał. Weterynarz by go nie uśpił, bo nie było ku temu podstaw. Wyrazili też skruchę i chęć dobrowolnego poddania się karze.

Mężczyźni zaproponowali dla siebie karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, pięcioletni zakaz posiadania zwierząt oraz po 4 tys. zł nawiązki dla organizacji zajmującej się ochroną zwierząt. Sąd podczas pierwszej rozprawy pochyli się nad wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze.

WIDEO: Co trzeba wiedzieć adoptując psa?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto