- Zamiar powzięliśmy w Nowym Sączu w chwili, gdy Polskie Linie Kolejowe zdecydowały wyłączyć z ruchu tę linię. Przekazaliśmy swoją propozycję naszemu szefowi, wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków Janowi Janiszewskiemu. Okazało się, że myśleliśmy o tym samym, mając na uwadze ratowanie unikalnej trasy kolejowej przez możliwą likwidacją - poinformował nas inż. Witold Król z sądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków. - Teraz, gdy minister transportu wykluczył likwidację linii, sytuacja uległa poprawie, choć nadal myślimy w jaki sposób wpisać ją do rejestru, by nie zaszkodzić użytkownikom i inwestorom.
- Z punktu widzenia jednostki zarządzającej infrastrukturą kolejową ta wiadomość nie jest najlepsza - komentuje pomysły konserwatorskie Włodzimierz Zembol, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PLK PKP w Nowym Sączu. - Wpisanej do rejestru zabytków całej linii spowodowałoby bardzo poważne utrudnienie, gdy chodzi o inwestycje. Przypomnę, że niektóre odcinki tej linii mogą w przyszłości wejść w budowę połączenia szybką koleją Krakowa z Nowym Sączem.
- Pamiętamy o tych uwarunkowaniach i na pewno na liście zabytków znalazłby się selektywnie wybrane obiekty - odpowiada na to Witold Król. - Studenci z PWSZ w Nowym Targu w ramach praktyk wakacyjnych mają nam wykonać inwentaryzację całej linii liczącej 74 km.
- Nie mam nic przeciwko temu, by stacja w Kasinie Wielkiej, na której przejęcie od PKP mamy ochotę była na liście zabytków - uważa wójt gminy Mszana Dolna Bolesław Żaba. - To może być trochę uciążliwe, pozwala jednak na staranie się z środki z zewnątrz na różne projekty związane z uatrakcyjnieniem stacji.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?