Problemy komunikacyjne gminy Chełmiec miał rozwiązać zakup własnego taboru. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku wójt gminy Bernard Stawiarski roztaczał przed mieszkańcami wizję ekologicznego transportu, który będzie obsługiwał każde sołectwo. Ale Chełmiec nie dostanie 17 mln zł unijnego dofinansowania na zakupu 8 hybrydowych autobusów.
- To dlatego, że radni odrzucili uchwałę zmieniającą status miejscowości Chełmiec na miasto - przekonuje Artur Bochenek, wicewójt gminy. - Zostało nam jedynie porozumienie się z prywatnymi przewoźnikami.
Nie zgadzają się z tym mieszkańcy gminy i niektórzy radni. Zapewniają, że jest inne, ich zdaniem, mniej kosztowne rozwiązanie.
- Wystarczy podpisać porozumienie z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Nowym Sączu - podpowiada Jakub Ledniowski, radny gminy Chełmiec mieszkający w Świniarsku.
Zdani na ciasne busy
Na mapie gminy Chełmiec są miejsca, do których nie docierają nawet busy prywatnych przewoźników. - Żeby dostać się do Nowego Sącza, muszę zejść na przystanek do głównej drogi w Biczycach Dolnych - ubolewa Krystyna Wnęk. - Wsiadam do zatłoczonego busa, w którym komfort jazdy pozostawia wiele do życzenia.
Mieszkanka Biczyc Górnych pamięta czasy, gdy na terenie gminy kursowały autobusy MPK. - Było to lepsze rozwiązanie, bo tłoków w autobusie nie było, a na jednym bilecie można było dojechać dalej niż busem, który ma ograniczoną trasę - podkreśla Krystyna Wnęk.
Podobnego zdania jest wielu innych mieszkańców, którzy podpisali się pod petycją do wójta Bernarda Stawiarskiego. Ponad 1400 osób chce przywrócenia komunikacji zbiorowej MPK na terenie gminy Chełmiec.
- Wójt jednak jest nieugięty. Nie chce dopłacać do usług świadczonych przez MPK - podkreśla radny Ledniowski. - A przecież obowiązkiem gminy jest zabezpieczenie komunikacji zbiorowej.
Mieszkańcy są więc zdani na prywatnych przewoźników. Ci jedynie obsługują trasy, które są dla nich opłacalne. Z innych rezygnują. Tak było w przypadku Krasnego Potockiego. Przez tę miejscowość od czerwca ubiegłego roku nie przejeżdża żaden bus.
- Przewoźnik zrezygnował, a ludzie chodzą nawet trzy kilometry na najbliższy przystanek, skąd odjeżdżają busy - podkreśla Józef Włodarczyk, radny gminy z Krasnego Potockiego. - Ponad rok walczymy o przywrócenie transportu przez naszą wieś. Jest światełko w tunelu, może od września bus będzie kursował. Ale takiego przestoju w ogóle nie powinno być - oburza się.
Do MPK nie dopłacą
Problemy mieszkańców można by szybko rozwiązać, gdyby władze gminy zdecydowały się podpisać porozumienie z sądeckim MPK. - Nasza oferta jest cały czas aktualna. Możemy bez problemu rozpocząć kursy na terenie gminy Chełmiec - zapewnia Andrzej Górski, prezes przedsiębiorstwa. - Koszty, jakie musiałby ponieść samorząd, dopłacając do kilometra, zależne byłyby od liczby przejazdów i długości tras. Byłoby to mniej więcej 400 tys. zł rocznie.
Władze Chełmca są jednak przeciwne. Bernard Stawiarski mówi, że MPK może wejść na teren jego gminy, ale bez dopłat.
- Chcieliśmy być niezależni i stworzyć własną ekologiczną komunikację. Jednak nie możemy skorzystać z dotacji UE, bo te są przeznaczone tylko dla miast - wyjaśnia wicewójt gminy. - Liczyliśmy, że uda się sięgnąć po 17 mln zł, występując ze wspólnym projektem z Limanową - miastem oraz gminą. W ostatniej chwili okazało się, że gmina nie jest tym zainteresowana.
Jak zapewnił nas Artur Bochenek, nie rezygnuje ona z wizji własnego taboru. Ma nadzieję, że uda się jej władzom napisać projekt z innym miastem. Partnerzy mogą starać się o dofinansowanie w drugim naborze wniosków.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?