Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto odrzuciło dwie oferty kupna klubu Sandecja, ale przygotowuje przetarg na budowę stadionu

Tatiana Biela
Tatiana Biela
fot. Remigiusz Szurek
Władze miasta odrzuciły oferty dwóch lokalnych przedsiębiorców, którzy chcieli kupić klub sportowy "Sandecja". Ratusz zapewnia jednak, że dalej będzie szukać inwestora dla "biało -czarnych". Wkrótce także ma zostać ogłoszony przetarg na budowę stadionu.

FLESZ - Zasiłki dla bezrobotnych będą wyższe

od 16 lat

Propozycje dotyczące nabycia akcji "Sandecji" zostały złożone przez dwóch potencjalnych inwestorów w czerwcu tego roku. Mowa tutaj o Grzegorzu Stawiarskim właścicielu firmy Barbat oraz Pawle Cieślickim, byłym dyrektorze klubu "biało-czarnych". Jak wyjaśnia Artur Bochenek, zastępca prezydenta i przewodniczący zespołu ds. przeprowadzania negocjacji obydwaj przedsiębiorcy oczekiwali, że miasto przejmie cześć odpowiedzialności finansowej za "Sandecję".

- Tymczasem my szukamy inwestora, który zakupi 100 procent akcji i zdejmie w ten sposób z miasta obowiązek utrzymywania klubu - tłumaczy.

Będziemy dalej szukać

Choć Bochenek nie ujawnia szczegółów negocjacji, wyjaśnia, że ratusz zaproponował oferentom pewną kwotę m.in. za miejsca reklamowe na koszulkach zawodników i reklamy w trakcie meczy, a także wsparcie dla Akademii Sandecja oraz udział w utrzymywaniu obiektów klubu. Propozycje te nie wzbudziły jednak zainteresowania obydwu przedsiębiorców.

Fiasko negocjacji nie oznacza rezygnacji z prób sprzedaży klubu. Jak zapewnia Bochenek, miasto dalej będzie podejmować starania, by znaleźć inwestora. Najpierw jednak ogłosi przetarg na budowę nowego stadionu.

- Nastąpi to dosłownie na dniach - mówi wiceprezydent, który liczy, że rozpoczęcie prac budowlanych będzie dodatkową zachętą dla ewentualnego nabywcy "Sandecji".

Mowa tutaj o obiekcie na 4,5 tys. miejsc, który będzie miał podgrzewaną murawę i spełniał warunki UEFA 3 kategorii.

Mamy dosyć czekania

Obietnica ratusza dotycząca zbliżającego się przetargu powinna uspokoić kibiców "biało - czarnych". Na swojej stronie internetowej wyrazili ostatnio niezadowolenie z powodu braku postępów w przygotowaniu procedury przetargowej.

- Niebawem upłyną dwa lata od przejęcia sterów w mieście przez pana Ludomira Handzla. Nie będziemy tu przypominać wszystkich obietnic złożonych przez Prezydenta (...). Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że były to słowa rzucone na wiatr, a z obiecanek PLH zostały już tylko niewyraźne ochłapy (i to o ile da się je zrealizować) - pisali rozżaleni.

Kibice obawiali się nie tylko o budowę stadionu, ale także brak inwestora. Niepokoi ich dalsza przyszłość klubu, który obchodzi w tym roku 110 - lecie swojego istnienia.

- Ze wstrętem i odrazą patrzymy jak Sandecja staje się obiektem przepychanek politycznych, a strona klubowa na FB została kanałem propagandowym. Dokąd zmierzasz Sandecjo - pytają.

Jak wyjaśnia Artur Bochenek, klub ma zapewniony byt finansowy do końca tego roku.

- To wszystko dzięki środkom zewnętrznym, które udało się nam pozyskać - tłumaczy.

Mowa tutaj o 1,3 mln zł za zajęcie drugiego miejsca w klasyfikacji Pro Junior System (premiującej promowanie przez klub młodych piłkarzy)oraz 527 tys. zł ze strony PZPN jako część “pakietu pomocowego”. Prezydent przygotował również projekt uchwały przewidującej wsparcie stypendialne dla zawodników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto