Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Krasnego Potockiego domagają się MPK, są odcięci od świata

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Mieszkańcy wsi Krasne Potockie są odcięci od świata. Domagają się kursów MPK, które - jak zaznaczają - wójt obiecał przed wyborami. Do ich miejscowości dojeżdża prywatny przewoźnik, ale tylko dwa razy dziennie. Dlatego złożyli skargę do wojewody.

Mieszkańcy Krasnego Potockiego w gminie Chełmiec są oburzeni i załamani sytuacją. Brak komunikacji publicznej we wsi to ogromny problem dla młodzieży i dzieci dojeżdżających do szkół oraz osób starszych, które nie mogą liczyć na inny transport np. jadąc do lekarza.

Zapomniani przez wójta

- Nie mamy normalnej komunikacji, nasze dzieci muszą wracać ze szkół przez las trzy-cztery kilometry i to często, już po zmroku - mówi Małgorzata Michalik, mieszkanka Krasnego Potockiego. Jej dzieci uczą się w Nowym Sączu i wracają busami do sąsiednich miejscowości Trzetrzewiny czy Chomranic, bo do Krasnego prywatny przewoźnik kursuje tylko dwa, góra trzy razy w ciągu dnia.

- Pan kierowca czasami uznaje, że nie opłaca się mu jechać na koniec wsi i te kilka osób musi wysiąść na wcześniejszym przystanku i iść na nogach - dodaje Michalik.

Iwona Winiarz dodaje, że Krasne Potockie zostało zapomniane i wykluczone przez wójta Bernarda Stawiarskiego. W tym wtórują jej inni mieszkańcy.

- Nie mamy chodnika, oświetlenia, jest problem z drogami. Zapraszamy na naszą wieś, aby zobaczyć, w jakich warunkach jest zostawiona- podkreśla Winiarz.

Skarga na wójta i obietnica

Mieszkańcy mają już dość słuchania o tym, że gmina Chełmiec się rozwija. Podkreślają, że tego po ich wsi nie można powiedzieć. Dla nich priorytetem jest komunikacja, dlatego licznie zebrali się w piątek w urzędzie gminy. Komisja Skarg i Wniosków rozpatrywała skargę sołtysa Krzysztofa Kornaszewskiego na wójta. Ta dotyczyła braku jakichkolwiek rozstrzygnięć w sprawie podpisania umowy między gminą a Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Nowym Sączu.

Mieszkańcy mogli tylko przysłuchiwać się dyskusji pomiędzy komisją a sołtysem. Krzysztof Kornaszewski przedstawiał pisma, które miały być dowodem na niechęć ze strony wójta Bernarda Stawiarskiego na kursowanie autobusów MPK w ich wsi.

- Chcemy, aby gmina zapewniła nam dostateczną komunikację autobusową - podkreślał sołtys Krasnego Potockiego. Zaznaczył, że składał w tej sprawie wiele pism, na które nie otrzymał odpowiedzi, a obietnice - jakie wójt składał podczas wyborów - nie zostały spełnione. - Zobowiązujemy wójta do uruchomienia tych połączeń - dodał sołtys.

Z mieszkańcami rozmawiał m.in. Artur Boruta, sekretarz gminy Chełmiec. Przekonywał, że wójt chce uruchomienia połączeń realizowanych przez MPK na terenie gminy Chełmiec.

- Od zawsze był za tym i to się nie zmieniło - zaznaczył Boruta. Dodał, że pieniądze na ten cel są i trwają negocjacje, które nie należą do łatwych. Sekretarz stwierdził, że propozycje Chełmca spotykają się z niechęcią zarządu MPK. Przez to jeszcze nie ma porozumienia.

FLESZ -Nowa ulga. Zerowy PIT dla młodych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Krasnego Potockiego domagają się MPK, są odcięci od świata - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto