Mszana bez znaczącej podwyżki dla burmistrz. Jednogłośna decyzja rady

Projekt uchwały, która zakładała ustalenie wynagrodzenia mszańskiej burmistrz na maksymalnym możliwym poziomie został odrzucony. Tak zdecydowała jednogłośnie Rada Miejska. Zakładał on wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 10 tys 250 zł, dodatkiem funkcyjnym w kwocie 3 150 zł, dodatkiem specjalnym w kwocie 4 020 i dodatkiem stażowym w wysokości 2 050. W sumie dawało to pensję 19 tys 470 zł brutto w skali miesiąca. Projekt zaprezentował wiceburmistrz Michał Grzeszczuk, który decyzją burmistrz Anny Pękały piastuje to stanowisko od 1 października br.

Janusz Matoga, przewodniczący rady przyznał wprost, że uzasadnienie odczytane przez Grzeszczuka uzasadnia ustalenie wynagrodzenia dla burmistrz, ale na minimalnym poziomie, jak wynika wprost z przepisów. Matoga poprosił też zastępcę burmistrz o argumenty przemawiające za tym, by podwyżka została jednak ustalona na maksymalnym poziomie.

Co na to burmistrz Anna Pękała?

– Pozostawiam to bez komentarza, to dla mnie trochę krępująca sytuacja – przyznała jedynie nasza rozmówczyni.

Zastępca burmistrza Michał Grzeszczuk dodał, że w trakcie sesji nie było podejmowanej żadnej dyskusji.

– Taka była moja propozycja. Rada zdecydowanie ją odrzuciła. Uważam jednak, że za ciężką i rzetelną pracę należy się po prostu godziwe wynagrodzenie – przypomina.

Wedle ustawy najniższe możliwe wynagrodzenie dla burmistrz Anny Pękały po zmianach ma wynieść ok. 15 tys zł brutto.

– Radni w tej sprawie myśleli podobnie – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Matoga.

– Uzasadnienie zastępcy pani burmistrz wskazywało, że omawianą podwyżkę należy ustawić na poziom minimalny. Gdyby to zwiększenie zarobków miało być wyższe, to uważamy, że powinno zostać przytoczonych więcej osiągnięć burmistrz. Nic takiego się jednak nie stało. Z tego co pamiętam pan zastępca mówił jedynie o ciężkiej i rzetelnej pracy – uważa Matoga.

– Mogę to powiedzieć w imieniu całej rady, że ustalenie zarobków burmistrz Anny Pękały na maksimum nie jest właściwą decyzją. Na jednej z najbliższych sesji rada wystąpi w własnym projektem w tej sprawie – podsumowuje przewodniczący.