Mundurowi przejmą Gimnazjum nr 3 w Nowym Sączu?

Rodzice uczniów z Gimnazjum nr 3 na osiedlu Milenium obawiają się likwidacji szkoły. Martwi ich, że pracownie szkolne, które pomagali wyposażyć dla gimnazjum, ma przejąć Zespół Szkół nr 2 im. Sybiraków. Woleliby reaktywować Szkołę Podstawową nr 19, zlikwidowaną przez poprzednią reformę edukacji.

Pani dyrektor sieje zamęt?

- Słyszeliśmy, że pięć klas, czyli ok. 150 dzieci, przejdzie do Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowym Sączu, a cztery klasy zostaną rozrzucone po innych gimnazjach - poskarżyli się sądeckim mediom „zatroskani rodzice” (tak podpisali anonimowy list). Dziennikarzom nie chcieli się przedstawić, nawiązali tylko korespondencję e-mailową, ale ze swoimi obawami odwiedzili wczoraj odpowiedzialnego za edukację w mieście Józefa Klimka. Był on poważnie zaskoczony. - Nie wiem, skąd taki zamęt. Wyjaśniłem rodzicom, że nikt nie wyrzuci gimnazjalistów ze szkoły. Zgodnie z planowaną reformą oświaty gimnazja mają być stopniowo wygaszane w ciągu trzech lat. Gwarantuję, że uczniowie dokończą edukację w tych samych budynkach.

Dyrektor Wydziału Edukacji wyjaśnia też, że zgodnie z zaproponowanymi rozwiązaniami Gimnazjum nr 3 zostanie wciągnięte w struktury Szkoły Podstawowej nr 7. Oznacza to, że nauczyciele przejdą do pracy w podstawówce. Część przejmie siódmoklasistów, inni będą uczyć w klasach gimnazjum do jego wygaszenia. Jedyna zmiana nastąpi na stanowisku dyrektorskim. Obecna dyrektor Gimnazjum nr 3 Danuta Bojarczuk będzie pełniła funkcję zastępcy dyrektora Szkoły Podstawowej nr 7.

- I nie wiem, czy to nie tym spowodowany jest cały ferment - sugeruje dyrektor Józef Klimek, zastanawiając się nad wyciągnięciem konsekwencji wobec dyrektorki, która wprowadziła w błąd rodziców gimnazjalistów.

Danuta Bojarczuk zapewnia jednak, że jasno rodzicom przedstawiła proces włączenia gimnazjum w struktury „siódemki”. - Mówiłam im, że dla uczniów nie pociąga to żadnych zmian. Może niektórzy źle to zinterpretowali.

Wolą mieć tu podstawówkę

Przewodniczący Rady Rodziców Gimnazjum nr 3 Ireneusz Muchniewicz nie dołączył do protestujących, bo dobrze zrozumiał dyrektorkę.

- Ale nie dziwię się, że rodzice tak spontanicznie podchodzą do sprawy. Wygaszanie gimnazjum budzi emocje - mówi.

Muchniewicz podziela jednak niepokoje rodziców wyrażone w drugiej części listu do redakcji. Chodzi o krytykę pomysłu, aby do budynku po likwidowanym Gimnazjum nr 3 przenieść Zespół Szkół nr 2 im. Sybiraków z ul. Podhalańskiej, w skład którego wchodzi liceum, technikum i szkoła zawodowa (531 uczniów).

„Gimnazjum zostało stworzone nie tylko przez nauczycieli, ale i przez rodziców. Nakłady finansowe na wyposażenie sal i pracowni, które ponieśli rodzice [...] pójdą na marne, gdyż ktoś przejmie je bez większego wysiłku” - obawiają się rodzice. Zdaniem szefa rady rodziców i dyrektorki szkoły najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby przywrócenie w tym miejscu Szkoły Podstawowej nr 19, którą zlikwidowała poprzednia reforma.

- I o to będziemy wnioskować. Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby wraz z gimnazjalistami w jednym miejscu uczyły się 19-latki z technikum - mówi Ireneusz Muchniewicz.

Szkoły mają do 8 grudnia odnieść się do proponowanych przez Wydział Edukacji rozwiązań. - Nic nie jest przesądzone - zapewnia dyrektor Klimek. Jego zdaniem najsensowniejsze rozwiązanie to przeniesienie Szkoły im. Sybiraków do budynku na os. Milenium. - Choćby z uwagi na rozwijający się Związek Strzelecki „Strzelec” i popularne klasy mundurowe - mówi Klimek.

„Strzelec” już od stycznia ma siedzibę w budynku Gimnazjum nr 3. Organizacja patronuje coraz popularniejszym klasom o profilu wojskowym. W tym roku w ZS nr 2 powstały aż trzy.

- Nasi uczniowie znacznie zyskaliby na przeprowadzce, zwłaszcza że w obecnej siedzibie nie mamy nawet sali gimnastycznej - zauważa Antonina Dzikowska, dyrektor ZS nr 2.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy pociąg Newagu w Krakowie

autor:Oskar Nowak