Jeśli Małopolanki przegrają (początek o godz. 18), w niedzielę zostanie rozegrane czwarte spotkanie (18). W przypadku drugiej porażki, decydujące starcie rozegrane odbędzie się znowu w Muszynie. - Nie chcemy przedłużać rywalizacji na czwarty, a broń Panie Boże piąty mecz - plan zdradza opiekun ciągle aktualnych wicemistrzyń Polski, Bogdan Serwiński.
Muszynianki od samego początku są murowanym faworytem tej pary, ale szkoleniowiec woli jednak dmuchać na zimne. - Sport czasami układa się zupełnie inaczej niż logika podpowiada i to jest w nim piękne - twierdzi. - Nie da się wszystkiego przewidzieć. Trzeba poczekać, jak to wszystko będzie wyglądać - dodaje.
Tylko w pierwszym spotkaniu obu zespół Pałac potrafił nawiązać wyrównaną walkę. Bydgoszczanki były nawet bliskie doprowadzenia do tie-breaka. - Myślę, że zabrakło nam wiary, że możemy to zrobić. Za bardzo skupiłyśmy się na naszych błędach. Powinnyśmy grać ze znacznie większą pewnością siebie, tak jak to pokazałyśmy w trzecim secie - opowiada Rita Liliom.
Zamiary zespołu z Bydgoszczy na ten weekend zdradza z kolei koleżanka Węgierki, Marta Biedziak. - Naszym celem jest pokazanie się z jak najlepszej strony i walka do ostatniego gwizdka. Póki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Chciałybyśmy, żeby końcowy wynik i wrażenie, jakie pozostawimy po sobie w play-offach, były zadowalający zarówno dla nas jak i kibiców - wyjaśnia rozgrywająca.
O tym, że bydgoszczanki będą mocno walczyć, dobre wiedzą w Muszynie. - Rywal bardzo dobrze serwował, sprawiał tym kłopoty. Cały czas walczył, nam tego troszkę zabrakło, ale wyszłyśmy z tego starcia zwycięsko - pierwsze spotkanie przypomina przyjmująca muszynianek, Helene Rousseaux.
Do Bydgoszczy drużyna z Muszyny wyruszyła w piątek rano. - Trzeba walczyć do końca o każdą piłkę i nie patrzeć na to, które miejsce w tabeli ma zespół przeciwny - palcem grozi Biedziak.
Jeśli "Mineralne" przejdą tę przeszkodę, w półfinale zmierzą się z kimś z pary Atom Trefl Sopot - PTPS Piła. 2:0 prowadzi już ekipa znad morza. - Oba zespoły są stosunkowo daleko od nas, ale jeśli mogłabym wybierać, to wołałabym Piłę. Sopot wydaje się lepszy, a nam mecz w Pile nie wyszedł (w fazie zasadniczej Małopolanki przegrały tam 0:3-red.), ale teraz jednak jesteśmy dużo silniejsze - przypomina Belgijka.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?