Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Newag Nowy Sącz: zaczął się strajk ostrzegawczy [ZDJĘCIA]

Paweł Szeliga
Strajk trwał dwie godziny, dziś zostanie powtórzony. Rozpocznie się w samo południe i potrwa trzy godziny
Strajk trwał dwie godziny, dziś zostanie powtórzony. Rozpocznie się w samo południe i potrwa trzy godziny Fot. paweł szeliga
Punktualnie o godz. 13 rozpoczął się w środę strajk ostrzegawczy w sądeckim Newagu. Trwał dwie godziny i ograniczył się do przemarszu ponad 400 pracowników pierwszej zmiany pod budynek administracji firmy.

Związkowcy nie zastosowali się do zaleceń zarządu spółki, który chciał, aby protest odbył się w głębi zakładu - na hali małej armatury lub obiektach wydziału IV.

Przewodniczący "Solidarności" w Newagu Józef Kotarba nie zgodził się na to, przypominając, że podczas poprzedniego strajku w 2007 r., w którym załoga wywalczyła 200 zł podwyżki, zarządowi nie przeszkadzał tłum protestujących pod biurowcem. - Nie zablokujemy dróg przeciwpożarowych ani alejek, po których poruszają się samochody - zapewniał Kotarba. Słowa dotrzymał. Gdy załoga dotarła pod administrację, stanęła wąskim pasem wzdłuż jezdni, żeby nie utrudniać ruchu.

Ochrona nie wpuściła na teren zakładu około 40 pracowników drugiej zmiany, którzy przyjechali do pracy dwie godziny wcześniej, by wziąć udział w proteście. - Nie przyszliśmy walczyć o kokosy i wczasy na Bahamach - przekonywał w emocjonalnym wystąpieniu szef zakładowej "Solidarności". - Musimy walczyć o godną płacę, aby zarobić na chleb i zapłacić rachunki. Nie mamy z sobą biało-czerwonych flag, bo czujemy się jakbyśmy żyli w Chinach, gdzie trzeba pracować za miskę ryżu.

Do strajkujących nie wyszli prezesi zarządu, którzy wczoraj wyjechali w delegacje. Od początku utrzymują, że strajk jest zbędny, ponieważ zaplanowali na ten rok podwyżkę płac. Przed zamknięciem portfela zamówień nie są jednak w stanie określić jej wielkości. Załoga żąda 500 zł podwyżki. Kotarba od początku podkreśla, że to kwota wyjściowa, która mogłaby ulec zmianie, gdyby zarząd zechciał spotkać się i porozmawiać z pracownikami.

Andrzej Szkaradek, przewodniczący małopolskiej "Solidarności":

- Obowiązkiem związków zawodowych jest walka o sprawy pracownicze, w tym o podwyżki płac. Duża część załogi Newagu zarabia dziś niewiele ponad 1500 złotych. Za takie pieniądze trudno utrzymać rodzinę i robić plany na przyszłość. Zarząd miał rok na podjęcie rozmów z załogą i wypracowanie kompromisu. Nie skorzystał w pełni z tej możliwości, a na ostatnim etapie mediacji nie usiadł nawet do stołu ze stroną związkową. Nie świadczy to dobrze o kierownictwie spółki i jego stosunku do pracowników.

Najlepszy Piłkarz i Trener Małopolski 2011. Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Sprawdź magazyn Gazety Krakowskiej! Bulwersujące zdarzenia, niezwykli ludzie, mądre opinie

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Nowego Sącza. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto