Aby poprawić jakość powietrza w mieście, sądecka Straż Miejska regularnie przeprowadza kontrole palenisk. Wiele z nich jest konsekwencją zgłoszeń o naruszeniach. W tym roku również paleniska będą pod ich lupą.
- Podkreślam to z całą mocą - będę walczył ze spalaniem odpadów i wszystkich niedozwolonych substancji w przydomowych piecach. Wykupiliśmy dodatkową liczbę próbek, które możemy pobrać z palenisk i będę w tym zakresie konsekwentny. Zdrowie i życie, szczególnie naszych dzieci, nie ma żadnej ceny - mówi prezydent Ludomir Handzel.
Jak poinformował nas Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska sądeckiego magistratu, miasto dokupiło około 40 dodatkowych próbek. To da możliwość pobrania i zbadania popiołu.
- Dzięki temu będziemy mogli sprawdzić, czy zawiera on substancje niedozwolone i udowodnić, że ktoś spala w swoim kotle śmieci. Wyniki takiej ekspertyzy stanowią wiarygodny dowód w sądzie - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Tabasz.
Zaznacza, że żadne zgłoszenie nie będzie bagatelizowane. W mieście od kilku lat działa telefon smogowy, gdzie można zgłaszać niepokojące sytuacje. Pod wskazany adres kierowany jest patrol.
- Jeśli w kotłowni znaleziony zostanie niedozwolony opał czy plastiki, mandat nakładany jest od razu. Jeśli są jakieś wątpliwości pobierana jest próbka i wysyłana do certyfikowanego laboratorium - wyjaśnia Tabasz.
Zaznacza, że osoba, która popełniła wykroczenie, może zostać nawet obarczona kosztami postępowania, a mandaty mogą sięgnąć nawet kilku tysięcy złotych. - Musimy pamiętać, że śmieci nie są opałem. To truje nas i nasze dzieci. Spalone śmieci opadają w promieniu kilkudziesięciu metrów od komina. W Nowym Sączu nie będziemy tego tolerować - podkreśla nasz rozmówca.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?