Polskie Malediwy. Trochę adrenaliny i pamiątka na całe życie
- Byłem tam wielokrotnie, mówi Marcin Turczewski, mieszkaniec woj. Lubuskiego. - Zdarza mi się wstać wcześniej rano i zabrać w to miejsce rodzinę. Oczywiście o kąpaniu w żadnym wypadku nie ma mowy. Już samo przebywanie tam jest zabronione. Podziwiamy z daleka, w ciszy, ale widziałem raz jak małżeństwo z fotografem zorganizowało sobie tam plener ślubny. Mimo restrykcji nie dziwię im się. Trochę adrenaliny i pamiątka na całe życie - dodaje uśmiechając się.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ:
Zbiorniki wodne pełne odpadów z elektrowni
O co chodzi z tym całym niebezpieczeństwem? Otóż tak zwane "Polskie Malediwy" to nic innego jak zbiorniki wodne, do których trafiał popiół z elektrowni w Adamowie (poniżej) oraz elektrowni konińskich.
Jeden z tych niebezpiecznych zbiorników ulokowany jest na wysokości wsi Gajówka, drugi spotkacie w okolicy Konina. To właśnie ich nieskazitelny wygląd, walory estetyczne są głównym powodem pielgrzymek turystów w tamtejsze okolice. Trzeba jednak mieć świadomość, że biały piasek, to nie piasek a wspomniany wyżej popiół z elektrowni. Mało tego! Sama "woda", która choć czysta, ma wysoki stopień zasadowości. Dlatego właśnie kontakt z nią jest dla żywej istoty bardzo niebezpieczny. Kąpiel w takiej "substancji" grozi poparzeniem skóry.
ZOBACZ TAKŻE:
Kolorowe jeziora w Lubuskiem
Podobne miejsce mamy przecież w regionie Lubuskim. Chodzi oczywiście o słynne kolorowe jeziorka na terenie Geoparku Łuk Mużakowa. Przybierają one różne kolory w zależności od składu chemicznego wody i podłoża. Niektóre z nich mają turkusową barwę i przejrzystą wodą, lecz także nie nadają się do kąpieli. Zbiorniki pokopalniane są wypełnione kwaśnymi wodami. To konsekwencje rozkładu pirytu, znajdującego się w pokładach węgla. Wodę zakwasił kwas siarkowy, a odczyn pH wody w jeziorkach wynosi 3-4, co można porównać do soku pomarańczowego, czy octu...
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Widziałem zbiorniki na terenie naszego Geoparku i te w Wielkopolsce też, więc mam porównanie. To dwa różne światy. Wszystkie są piękne, mają swój urok, ale jak sobie pomyślę, co może stać się z naszym ciałem po kontakcie z substancją (bo wodą tego nazwać nie można) urozmaiconą odpadami z elektrowni, to mam ciary - mówi Jakub Kozer z Zielonej Góry i dodaje, że te na terenie naszego Geoparku są bardziej klimatyczne.
Polskie Malediwy - wstęp zabroniony
Warto jednak podkreślić, że akweny Polskich Malediwów, których dotyczy ten materiał, są dużo bardziej niebezpieczne. I choć rzeczywiście to miejsca odwiedzane przez turystów, znajdują się na terenach należących do elektrowni. Są to obszary zamknięte, gdzie wstęp jest zabroniony i wiąże się z sankcjami karnymi.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?