Niestraszny im mróz ani bardzo niska temperatura wody. Na Sądecczyźnie przybywa miłośników morsowania

Morsów spotkać można niemal w każdym zakątku Polski - również na Sądecczyźnie. Ludzie spotykają się przy zbiornikach wodnych, aby wspólnie zanurzyć się w lodowatej wodzie. Sezon na to zajęcie przypada jesienią i zimą, kiedy temperatury są odpowiednio niskie, a zbiorniki wodne skuwa lód.

Morsowanie czyli kąpiel w zimnej lub lodowatej wodzie poniżej 12 stopni Celsjusza, to bowiem coraz powszechniejsze zimowe zajęcie - rodzaj sportu ekstremalnego, do którego nie potrzeba drogiego sprzętu. Właściwie wystarczy tylko strój kąpielowy, ręcznik i drabinka, którą można zejść do wody.

Ten sport ma wiele zalet - to dobry sposób na poprawę zdrowia, kondycji i spalenie kalorii. Nic dziwnego że również w Nowym Sączu i okolicy jest mnóstwo osób ochoczo wskakujących do lodowatej wody. Zimna woda wpływa hartująco na organizm, a regularne morsowanie pozwala w dużej mierze uodpornić ciało na zimno. Wzmaga też ogólną odporność, parametry krwi i krążenie, polepsza ukrwienie skóry, odstresowuje, a dodatkowo może stanowić narzędzie hartowania woli.

Zimna woda sama w sobie nie ma właściwości leczniczych, a zbyt nagłe zanurzenie może stanowić silny szok dla organizmu. Dlatego morsowanie wymaga rozwagi, świadomości własnego zdrowia, możliwości fizycznych i odpowiedzialności za innych. Warto pamietać, że przed rozpoczęciem przygody z morsowaniem trzeba zasięgnąć opinii lekarza. Zanurzanie w zimnej wodzie powinno być poprzedzone przygotowaniami, tzn. stopniowym przyzwyczajeniem organizmu do chłodu.

Starosądeckie stawy to miejsce, które cieszy się sporą popularnością wśród morsów. W sezonie spotykają się tam wiele razy, najcześciej w większych grupach, aby wspólnie korzystać z dobrodziejstw tego sportu. Są też inne miejsca na Sądecczyźnie, które gromadzą marsów. Zobaczcie na zdjęciach.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS