Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieszczęśliwi mieszkańcy Nowego Sącza? Ranking portalu "Otodom" pokazał, co nas dołuje i utrudnia życie. A jak to widzą sami mieszkańcy?

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Mieszkańcy Nowego Sącza nie są szczęśliwi. Tak wykazały badania Otodom. Zdjęcia zrobione z wieży ratuszowej
Mieszkańcy Nowego Sącza nie są szczęśliwi. Tak wykazały badania Otodom. Zdjęcia zrobione z wieży ratuszowej Joanna Mrozek
Mieszkańcom Nowego Sącza nie żyje się dobrze? Ranking portalu Otodom pokazał, że stolica regionu jest jednym z najbardziej nieszczęśliwych miast w Polsce. Wpłynęło na to kilka czynników, a najbardziej bolesne są koszty życia. Zapytaliśmy mieszkańców, czy w Nowym Sączu jest aż tak źle?

Mieszkańcom Nowego Sącza żyje się źle?

Tak wykazały badania przeprowadzone przez portal Otodom. W ankiecie udział wzięło blisko 36 tys. mieszkańców Polski, którzy swoją ocenę wyrażali w skali od 1 do 5. Ranking może wydawać się mało miarodajny, bo z Nowego Sącza głos zabrało 97 osób w różnym wieku, jednak wyniki badania "Top 10 najmniej szczęśliwych miast" pokazują, że życie nie jest tu wcale takie kolorowe. Nowy Sącz uplasował się na czwartej pozycji, przed nim na podium znalazły się, zaczynając od pierwszego miejsca, Częstochowa, Kalisz oraz Ruda Śląska.

Co wpłynęło na niekorzystne oceny w tych miastach? Na pierwszy plan wysunęły się przede wszystkim wysokie koszty życia. Ten aspekt oceniano negatywnie niezależnie od grupy wiekowej i wielkości miasta. Zwrócono uwagę także na wspomniany już stan środowiska, dostęp do zieleni oraz utrudnienia w dostępie do służby zdrowia.

Ponadto nowosądeczanie negatywnie oceniali bezpieczeństwo, koszty życia - blisko 35 proc. ankietowanych wskazało, że to finanse są dla nich największą przeszkodą do szczęścia. Ponadto wymieniali słabą dostępność sklepów. Według nich ważne jest, aby takie znajdowały się blisko miejsca zamieszkania. Kolejną bolączką jaką wskazało ok 22 proc. ankietowanych jest źle skomunikowane miasto, co przekład się na problemy z dojazdami. Mieszkańcom miasta brakuje także rozrywki i atrakcji kulturalnych.

Respondenci mogli wskazać maksymalnie po trzy pozytywne i negatywne aspekty. Koszty życia pojawiają się tu zarówno jako plus i minus życia w Nowym Sączu. Jak czytamy w opisie badań wpływ na to ma osobista sytuacja materialna.

(Nie)szczęśliwi młodzi

Badanie wykazało, że najwięcej nieszczęśliwych osób jest w grupie wiekowej 18-24. Czy młodzi ludzie są aż tak bardzo niezadowoleni z życia w Nowym Sączu? Na to pytanie odpowiedział nam Stanisław Mentel, który dwa lata temu wprowadził się do miasta. Według niego życie w Nowym Sączu wcale nie jest takie złe, ma stabilną pracę, wynajmuje mieszkanie w okazyjnej cenie. Zwraca jednak uwagę, że w mieście brakuje atrakcji, które mogą przyciągnąć młode osoby.

- Szkoda, że miasto umiera po zmroku, chociaż w weekendy jest trochę tłoczniej, ale to głównie latem. Czasami nawet nie ma gdzie wyjść - mówi mieszkaniec ścisłego centrum. Zwraca także uwagę na ciągłe utrudnienia na drodze.

- Dużo czasu traciłem w korkach, ale znalazłem na to sposób. Po mieście zazwyczaj jeżdżę hulajnogą, wtedy nie martwię się, że nie dotrę na czas - mówi nam. Stanisław dodaje, że szczególnie na rynku nie ma co robić.

Wice przewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza Artur Czernecki ubolewa, że starówka umiera, zamykają się lokale, sklepy plajtują.

- Mamy taki piękny rynek, ratusz. Z tego powinniśmy zrobić atrakcję, pokazywać go, a nie zamykać się przed turystami. Jedyne co jeszcze trzyma to centrum, to właśnie urząd miasta, ludzie załatwiają tam swoje sprawy, dlatego coś jeszcze się dzieje. Ale wieczorem ta na prawdę nie ma gdzie wyjść, wszystko się zamyka o 21 - mówi. I opisuje sytuację, kiedy odwiedził go w tygodniu znajomy z Krakowa.

- Nie mieliśmy nawet, gdzie porozmawiać, zbliżała się 21 i kelner nas grzecznie wyprosił. Skoro to tak wygląda to jak zatrzymać tu jakiś młodych ludzi? - zastanawia się Czernecki.

Radny już kilka lat temu proponował udostępnienie wieży ratuszowej jako atrakcji. Z góry panorama na miasto jest imponująca. Uważa, że to niedocenione miejsce ma duży potencjał i mogłoby przyciągać autokary turystów.

Zapytaliśmy napotkanych sądeczan, którzy spacerowali po deptaku na ul. Jagiellońskiej czy Nowy Sącz jest dobrym miejscem do życia i co chcieliby zmienić w swoim mieście.

- To miasto, w który dobrze jest się zestarzeć - słyszymy od pana Jana, emeryta z ul. Broniewskiego.

Sylwia(19 l.) jest tegoroczną maturzystką. Teraz jest w trakcie zmiany dorywczej pracy, ciągle przegląda oferty i szuka czegoś, gdzie będzie mogła zarobić na swoje potrzeby. Chce też dorzucać się do rachunków, bo mieszka z rodzicami i młodszą siostrą.

- Jest wiele ofert, ale niektóre stawki są śmieszne. Od początku wakacji pracowałam już na dwóch stanowiskach, praca na kuchni nie była lekka, a stawki nieadekwatne do obowiązków, zastanawiam się, czy gdzieś nie wyjechać. W większym mieście są większe możliwości, w takim Krakowie ciągle coś się dzieje, miasto żyje - mówi nam Sylwia.

Pytania w sprawie bolączek mieszkańców oraz pomysłów na zmiany, które mogłyby sprawić, żeby ludziom w Nowym Sączu żyło się lepiej zadaliśmy prezydentowi Ludomirowi Handzlowi. Czekamy na odpowiedź.

.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto