MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niezdrowy maszt?

IWONA KAMIEŃSKA
Około dwustu osób z sądeckiego osiedla Helena i z sąsiadującego z nim Chełmca protestuje przeciwko budowie masztu przekazującego sygnał telefonii komórkowej.

Około dwustu osób z sądeckiego osiedla Helena i z sąsiadującego z nim Chełmca protestuje przeciwko budowie masztu przekazującego sygnał telefonii komórkowej. Maszt ma stanąć przy ulicy Papieskiej, na działce Metalowej Spółdzielni Pracy "Dunajec" w bliskim sąsiedztwie osiedla domów jednorodzinnych.
Jak najdalej
Mieszkańcy ul. Papieskiej boją się o swoje zdrowie. Protestują przeciwko planowanej lokalizacji masztu w urzędzie miasta, u wojewody małopolskiego, nawet u ministra ochrony środowiska. - Nie mamy żadnej gwarancji, że po latach nie zaczniemy odczuwać poważnych dolegliwości związanych z oddziaływaniem silnego pola elektromagnetycznego emitowanego przez urządzenia na maszcie. Takie obiekty powinno się budować jak najdalej od osiedli mieszkalnych. Jest taka możliwość, na przykład na Paściej Górze w Chełmcu - mówi Marzena Michalak-Sławecka.
Mieszkańcy przypominają, że parcela na której ma stanąć maszt, należy do Obszaru Chronionego Krajobrazu. Jednak nie stanowiło to przeszkody, by wojewódzki konserwator przyrody, Bożena Kotońska, z upoważnienia wojewody małopolskiego, dopuściła możliwość budowy 40-metrowego obiektu z 16 antenami. Inwestor przed przystąpieniem do budowy przygotował raport o odziaływaniu masztu na środowisko, w którym uspokajał urzędników.
Z analizy przeprowadzonej w raporcie wynika, że urządzenia stacji nie będą emitować do powietrza pyłów i gazów, ujemnie wpływać na zanieczyszczenie gleby i powodować hałasu przekraczającego dopuszczalne normy - czytamy w postanowieniu wojewody małopolskiego. - Jedynym czynnikiem oddziaływania na środowisko będą pola elektromagnetyczne (...) eksploatacja instalacji nie będzie powodować przekroczenia dopuszczalnych wartości tych pól w miejscach przebywania ludzi." Gdy mieszkańcy ul. Papieskiej dowiedzieli się, że ani władze miejskie ani wojewódzkie nie mają nic przeciwko budowie masztu w sąsiedztwie ich domów i gdy przez kilka tygodni nie doczekali się żadnej odpowiedzi na swoje protesty, wnieśli zażalenie do resortu ochrony środowiska. Mają nadzieję, że ktoś wreszcie zrozumie ich obawy. - Raport oddziaływania na środowisko został sporządzony na zlecenie inwestora. Jesteśmy zdecydowani zapłacić za opinię niezależnego eksperta, któr y zauważy, że planowaną budowę masztu od najbliższych domów dzieli zaledwie 8 do 12 metrów. Teoretyczne trzymanie się dolnej granicy norm emisji, nie zapewni nam bezpieczeństwa - przekonują Helena Michalak i Edward Jurek, którzy złożyli wczoraj wizytę w nowosądeckiej redakcji "Gazety Krakowskiej". Są rozgoryczeni. - Nasze obawy nie mają dla nikogo żadnego znaczenia, odpowiedzi na pisma nie doczekaliśmy się. Nikt nie bierze pod uwagę innych lokalizacji, choć wskazujemy je - skarżą się ludzie. O podobnych protestach jak sądecki głośno było i jest w całej Polsce. W inter netowych serwisach poświęconych problemowi budowy masztów telefonii komórkowej, można znaleźć fachowe opracowania, w których jest mowa o najczęstszych objawach występujących u ludzi mieszkających w bliskim sąsiedztwie od masztów: są to bóle i zawroty głowy, zaburzenia snu, drażliwość, poczucie znużenia, utrata apetytu, zaburzenia wzroku i... spadek libido.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto