Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NIK: Milionowy dług przewoźników z Nowego Sącza

Magdalena Jadach
Pieniądze z winiet miały iść na budowę dróg
Pieniądze z winiet miały iść na budowę dróg Wojciech Matusik
Program winiet, obowiązujący do końca czerwca 2011, spowodował wielomilionowe straty Skarbu Państwa - odkryła Najwyższa Izba Kontroli. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przez lata nie była w stanie wyegzekwować pieniędzy od zalegających z opłatami przewoźników. Wśród skontrolowanych placówek jest Małopolskie Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Nowym Sączu, które jest winne GDDKiA prawie milion zł.

Czytaj także: Przysiętnica: Trąba zebrała żniwo

NIK sprawdziła działanie tzw. winiet, czyli kart służących do opłaty za polskie drogi. Ich sprzedażą zajmowały się zarówno jednostki państwowe, m.in. urzędy celne, jak i prywatne, pobierając za to odpowiednią prowizję. Wpływy z winiet miały trafiać na wyodrębniony rachunek GDDKiA, a stamtąd do Krajowego Funduszu Drogowego, z przeznaczeniem m.in. na budowę dróg.

Część firm transportowych wykorzystywała jednak bezczynność Generalnej Dyrekcji Dróg. Przewoźnicy przekazywali opłaty po czasie i w niepełnej wysokości. Dodatkowo, według NIK, pracownicy GDDKiA nie prowadzili rzetelnej księgowości, potwierdzali wpływanie sum, których nie otrzymali. W konsekwencji powstały oblrzymie zaległości wobec Skarbu Państwa.

- Bałagan - tak w skrócie można skomentować lata działalności GDDKiA. Większości zadłużenia nie uda się odzyskać, bo sprawy uległy przedawnieniu - mówi Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK.
Wśród zalegających z opłatami za winiety jest MZMPD z Nowego Sącza. Czesław Wokacz, dyrektor zadłużonego zrzeszenia, mówi o długu.

- W tym momencie to jest prawie milion złotych. W naszym zrzeszeniu jest ponad 70 przewoźników, którzy przez ostatnich pięć lat zwlekali z opłatami - tłumaczy Wokacz. Ale nie umie określić, kiedy i czy w ogóle uda im się spłacić olbrzymią należność.

Jak to możliwe, że Generalna Dyrekcja nie ściga sądeckiego zrzerzenia przewoźników? - Księgowość w GDDKiA prowadzono wbrew wszelkim zasadom rachunkowości: nie funkcjonowała ewidencja opłat, prowizji ani należności. W latach 2004-2008 nie zaksięgowano ponad miliarda złotych należności od przewoźników - tłumaczy Biedziak.

Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA, zapewnia, że dyrekcja będzie chciała odzyskać pieniądze. - Raport NIK potwierdza nasze przypuszczenia, że system winiet nie funkcjonował poprawnie. Będziemy jednak starać się wyegzekwować zaległe opłaty na drodze sądowej - tłumaczy Nelken.

Ministerstwo Infrastruktury ze spokojem patrzy na niedociągnięcia w podległej sobie GDDKiA. - Stwierdzone nieprawidłowości dotyczą kierownictwa, które zostało odwołane w 2008 roku, dlatego nie będziemy karać tych, którzy nie mają z tym nic wspólnego. Obecna dyrekcja wprowadziła system elektronicznego systemu opłat, aby skutecznie ściągać należności - wyjaśnia Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa.

Codziennie rano najświeższe informacje z Nowego Sącza prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto