Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe fakty w sprawie śmiertelnego wypadku na obwodnicy Gorlic. Z zarzutami już nie tylko lekarz Andrzej Sz. Usłyszał je też inny kierowca

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Nowe fakty w sprawie śmiertelnego wypadku na obwodnicy Gorlic. Z zarzutami już nie tylko lekarz Andrzej Sz. Usłyszał je też inny kierowca
Nowe fakty w sprawie śmiertelnego wypadku na obwodnicy Gorlic. Z zarzutami już nie tylko lekarz Andrzej Sz. Usłyszał je też inny kierowca Agnieszka Nigbor-Chmura
Coraz więcej nowych faktów pojawia się w sprawie śmiertelnego wypadku z 15 grudnia minionego roku, w którym zginął 50-letni mieszkaniec gminy Gorlice. Już w dniu wypadku policja zatrzymała Andrzeja Sz. lekarza, jednego z ordynatorów gorlickiej lecznicy, który miał najpierw potrącić pieszego, a potem uciec z miejsca wypadku. Aresztowany tymczasowo lekarz nie jest jedyną osobą, która usłyszała zarzuty w tej sprawie.

Jak podaje Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, przeprowadzone do tej pory czynności w śledztwie dotyczącym sprawy dramatycznego wypadku w Gorlicach, pozwoliły na wytypowanie pojazdów i ich kierowców, którzy mogli brać udział w zdarzeniu.

- Samochody zostały zabezpieczone do dalszych badań. Kierowcy jednego z pojazdów przedstawiono zarzut z art 162 paragraf 1 KK, a następnie przesłuchano go w charakterze podejrzanego - podaje Justyna Rataj-Mykietyn.

Z postawionego zarzutu wynika, że podejrzany miał być świądkiem zdarzenia, ale nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy ofierze wypadku, za co grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

- Wymieniony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wobec mężczyzny zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego - dodaje rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Natomiast drugi z kierowców ustalonego samochodu został przesłuchany w charakterze świadka.

- Dokładne przyczyny i przebieg zdarzenia ze skutkiem śmiertelnym są wciąż ustalane. Na obecnym etapie postepowania prowadzony jest szereg dalszych, intensywnych czynności śledczych, mających na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy. planowane jest m.in. powołanie biegłego z zakresu ruchu drogowego - tłumaczy rzeczniczka sadeckiej prokuratury.

Nadal nie ma natomiast opinii o przeprowadzonej sekcji zwłok ofiary wypadku.

18 stycznia natomiast Sąd Okręgowy w Nowym Sączu rozpatrywał zażalenie obrońcy Andrzeja Sz. na zastosowany wobec niego areszt tymczasowy. Zażalenie to nie zostało uwzglednione, a więc Andrzej Sz. nadal przebywa w areszcie.

Zarzuty Andrzejowi Sz. szefowi jednego z oddziałów Szpitala Specjalistycznego w Gorlicach postawiła Prokuratura Rejonowa w Gorlicach. Lekarz mieszkający w Nowym Sączu jest podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Usłyszał też zarzut nieudzielenia pomocy i jazdy bez uprawnień. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

Kierowca, który jest podejrzany o śmiertelne potrącenie pieszego na drodze krajowej nr 28 i ucieczkę z miejsca wypadku sam zgłosił się na policję. Do zdarzenia doszło 15 grudnia około godz. 7. Czynności śledczych rozpoczęły się na parkingu przy szpitalu i były związane z oględzinami jego rozbitego samochodu.

Tragiczna wiadomość o śmiertelnym wypadku na drodze krajowej nr 28 w Gorlicach obiegła miasto tuż przed godziną ósmą. Tak samo rozeszła się wieść o tym, że sprawca zdarzenia, w wyniku którego zginął 50-letni mieszkaniec Gminy Gorlice, uciekł i jest poszukiwany przez policję.

- W godzinach przedpołudniowych zgłosił się 64-letni mieszkaniec Nowego Sącza, który ma związek z tym zdarzeniem - podawał wówczas Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Zaraz po tym policjanci pojawili się na wydzielonej dla lekarzy części przyszpitalnego parkingu. Wszystko wskazuje na to, że po zdarzeniu mężczyzna pojechał jak zwykle do pracy i tam zostawił swój rozbity samochód. Stamtąd też miał powiadomić policję.

Mężczyzna sam zgłosił się na komendę. Został zatrzymany, ponieważ zbiegł z miejsca wypadku i nie udzielił pomocy poszkodowanemu. Na terenie szpitala trwały oględziny pojazdu. Widoczne na nim uszkodzenia, a także tablica rejestracyjna znaleziona w miejscu zdarzenia świadczą, że pojazd brał udział w wypadku, w wyniku którego zginął człowiek.

Jak podał wówczas prokurator Michał Trybus z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, zatrzymany nie przyznał się do winy. Usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz zarzut ucieczki z mieszka zdarzenia i nieudzielenia pomocy poszkodowanemu, do tego jeszcze zarzucono mu kierowanie pojazdem, pomimo cofniętych uprawnień. Miał je stracić za punkty karne.

Podejrzany nie przyznał się i odmówił złożenia wyjaśnień. Po tym, jak prokuratura skierowała wobec niego wniosek o areszt tymczasowy, sąd przychylił się do tego wniosku i Andrzej Sz. został aresztowany na trzy miesiące.

Andrzej Sz. zanim rozpoczął pracę w gorlickiej lecznicy, pracował w szpitalu w Zakopanem, skąd sam się zwolnił. Wcześniej był też ordynatorem anestezjologii w Limanowej. Przez wiele lat pracował też jako biegły dla nowotarskiej prokuratury.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowe fakty w sprawie śmiertelnego wypadku na obwodnicy Gorlic. Z zarzutami już nie tylko lekarz Andrzej Sz. Usłyszał je też inny kierowca - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto