Pieniądze, jak twierdzi, pochodziły z wpłat darczyńców i od samych kandydatów. Czy się opłaciło? Z pewnością dziesięciu osobom spośród 46 wpisanych na listy wyborcze.
Komitet wprowadził do rady, co prawda, ośmioro kandydatów, ale dwoje z nich - Bożena Jawor i Jerzy Gwiżdż obejmą najprawdopodobniej dotychczasowe funkcje wiceprezydentów miasta. Wówczas na ich miejsce wejdą kolejni ludzie Nowaka z list wyborczych w danych okręgach.
Ile na kampanię wydał sztab PiS? Tego, niestety, na razie nie wiadomo. Iwona Noga z sądeckiego biura posła Arkadiusza Mularczyka po informacje odsyła do głównego skarbnika PiS w Warszawie. Podany przez nią numer stacjonarny telefonu milczy jak zaklęty. Poseł Mularczyk tłumaczy, że partyjny skarbnik jest teraz bardzo zajęty, bo rozlicza kampanię w całym kraju.
Jedyne zatem, czego można się dowiedzieć o wydatkach sztabu i kandydatów PiS, to wysokość kwoty, jaką we własny start zainwestował prezydent Nowak. - Z własnej kieszeni wpłaciłem na kampanię piętnaście tysięcy złotych i nie mam zamiaru tego ukrywać - wyznaje Nowak. Nie oznacza to jednak, że właśnie tyle kosztowała jego kampania wyborcza.
Ile dołożyła centrala, będzie można dowiedzieć się dopiero wtedy, kiedy pełnomocnik finansowy komitetu PiS złoży rozliczenie w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Nowym Sączu.
Dokładnie koszty kampanii swojego kandydata policzyła za to Platforma Obywatelska. Na materiały wyborcze i promocję Piotra Lachowicza wydano około 36 tys. złotych. - Limit w tych wyborach wynosił czterdzieści dwa tysiące złotych, ale u nas jest zasada, że około trzydziestu procent tego limitu rezerwujemy na rozliczenie kampanii prowadzonej przez sztab krajowy lub regionalny - tłumaczy Bożena Borkowska z PO.
Ile kosztowała kampania kandydatów PO do sądeckiej rady, miasta trudno policzyć, bo ich komitet wystawiał też kandydatów do rady powiatu i do sejmiku. Wszystko znajdzie się dopiero w szczegółowym sprawozdaniu. Borkowska podkreśla jednak, że wyborczy budżet komitetu PO pochodził wyłącznie z wpłat kandydatów. - W tej kampanii naszych kont nie zasilił ani jeden zewnętrzny darczyńca - mówi Borkowska.
Kopciuszkiem na tym tle wydaje się Kazimierz Sas. Choć lideruje od lat sądeckiej SLD, to w tych wyborach ubiegał się o fotel prezydenta miasta jako kandydat niezależny. Jego kampania i kampania wystawionych przez jego komitet kandydatów do rady miasta kosztowała 17,5 tys. złotych.
- Każdy startujący z naszego komitetu musiał wpłacić po sto złotych do wspólnej kasy, a potem sam decydował, ile chce ulotek i plakatów. Za ich druk też sam musiał zapłacić - wyjaśnia Stanisław Kaim z komitetu Sasa. Jak podkreśla, kandydat na prezydenta z własnej kieszeni pokrył koszt druku i wywieszenia bilbordów ze swoją podobizną.
Gotowych wyliczeń nie mają jeszcze sztaby pozostałych dwóch kandydatów na prezydenta, czyli Wiesława Kądziołki i Tadeusza Nowaka. Pierwszy tłumaczy, że nie spłynęły jeszcze ostatnie faktury. Z drugim, mimo wielu prób, nie udało nam się skontaktować.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Tragiczny weekend w powiecie tarnowskim: śmierć na torach
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?