Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Aż 180 ton szmat wywieziono spod starego młyna

Alicja Fałek
Plac wokół Starego Młyna przez ponad rok był jak dzikie wysypisko śmieci. Używana odzież butwiała i wydzielała fetor nie do zniesienia
Plac wokół Starego Młyna przez ponad rok był jak dzikie wysypisko śmieci. Używana odzież butwiała i wydzielała fetor nie do zniesienia Alicja Fałek
Miasto zapłaciło firmie 29 tys. zł za wywiezienie 180 ton gnijących ubrań i śmieci spod starego młyna. Sąsiedzi z ulicy Kilińskiego będą w końcu mogli odetchnąć. A prezydent chce odzyskać pieniądze.

Tony butwiejącej odzieży, maskotek, zużytego sprzętu RTV i AGD oraz innych nieczystości zniknęły spod starego młyna oraz z jego wnętrza.

- Udało się to, o co mieszkańcy interweniowali od miesięcy. Miasto wysprzątało śmieci i nie grozi nam już katastrofa ekologiczna - nie kryje radości Stefania Podgórska, przewodnicząca Zarządu osiedla Kilińskiego.

Przywiózł i zostawił

Przy starym młynie u zbiegu ulicy Stolarskiej i placu Kuźnice właściciel działki stworzył nielegalne wysypisko śmieci. Ponad rok temu przywiózł tony metalowych koszy wypełnionych używaną odzieżą oraz worki z różnego typu sprzętem. Po placu walały się książki, maskotki, drobny sprzęt ogrodniczy i gospodarstwa domowego.

- Także piwnice zabytkowego młyna skrywały odpady, bo je również właściciel wykorzystał jako magazyn - dodaje Stefania Podgórska. - Zaczęliśmy interweniować do władz miasta, gdy zaczęło to gnić i śmierdzieć, a do tego pojawiły się szczury. Baliśmy się tych odpadów - opowiada.

Pierwsze interwencje u właściciela nie przyniosły skutku. Mieszkańcy osiedla Kilińskiego zwrócili się więc do policji, straży miejskiej i w końcu do urzędników.

- Jesteśmy wdzięczni, że sprawa została sfinalizowana, a robotnicy w ciągu pięciu dni wywieźli około 180 ton odpadów - podkreśla Podgórska. - Śmieci nabierali łyżką dużej koparki i ładowali do kontenerów. Był smród, były szczury. To była bardzo ciężka praca, ale efekt widać. Jest pusty plac, który wreszcie nie straszy wyglądem - dodaje.

Przewodnicząca osiedla Kilińskiego, choć nie kryje radości, że problem jej mieszkańców się skończył, to ubolewa nad jednym. Żałuje, że za porządki przy starym młynie musieli zapłacić wszyscy sądeccy podatnicy.

Na koszt miasta

Usunięcie odpadów przez spółkę Nova kosztowało 28 tys. 905 zł. Teraz miasto będzie starało się odzyskać tę kwotę od właściciela nieruchomości.

- Po zakończeniu postępowania egzekucyjnego miasto zawiadomi właściciela nieruchomości o wysokości poniesionych kosztów wraz z wezwaniem do ich uiszczenia - informuje Renata Stawiarska z biura prasowego Urzędu Miasta Nowego Sącza.

W tym przypadku powiadomiony zostanie przedstawiciel właściciela nieruchomości, który został ustanowiony przez sąd.

To dlatego, że miastu nie udało się ustalić, gdzie aktualnie przebywa przedsiębiorca, sprawca zanieczyszczenia. Nie było komu wręczyć wezwania od Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu, podtrzymującego nakaz prezydenta w sprawie usunięcia śmieci sprzed młyna. W takich przypadkach prawo pozwala na powołanie kuratora, który reprezentuje właściciela działki.

Czy miasto odzyska prawie 29 tys. zł? Tego na razie nie wiadomo, bo sprzątanie zakończyło się dopiero we wtorek. Teraz czas na dalsze kroki.

- Jeśli ta osoba nie zwróci miastu poniesionych kosztów, to wszczęte zostanie postępowanie egzekucyjne w celu odzyskania tych należności - dodaje Renata Stawiarska.

WIDEO: Będzie nowa droga Brzesko - Nowy Sącz

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto