Cały ubiegły tydzień wiceprezydent miasta Bożena Jawor, dyrektorzy szkół i przedstawiciele lokalnych władz oświatowych łamali sobie głowy nad arkuszami organizacyjnymi pracy szkolnej, aby uratować jak najwięcej nauczycielskich etatów przed likwidacją.
- O szkoły średnie się nie boimy, ponieważ mają skuteczny nabór z miasta i powiatu, choć i tu zmiany programowe mogą spowodować brak godzin dla niektórych nauczycieli - mówi Waldemar Olszyński, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Nowym Sączu. - U mnie zagrożony jest tylko informatyk - wyjaśnia dyr. I LO Aleksander Rybski. - Pracę trzymam przede wszystkim dla nauczycieli dyplomowanych i mianowanych.
W sądeckich szkołach skończyły się godziny nadliczbowe. Trwa walka o utrzymanie etatów. Wystarczy nawet połowa etatu, aby nie stracić świadczeń pracowniczych i przywilejów z Karty Nauczyciela.
- Mamy inny problem, bo aż pięćdziesięciu nauczycieli wybiera się na roczne urlopy dla poratowania zdrowia - przyznaje Olszyński. - Nie nazywam tego ucieczką przez zwolnieniami. Być może rzeczywiście potrzebują wzmocnić zdrowie. Budżet miasta musi jednak za te urlopy zapłacić 0k. 2,5 mln zł.
W Nowym Sączu pracy dla młodych nauczycieli nie ma. Prawie żadnej szansy na jej znalezienie nie mają liczni absolwenci kierunków edukacyjnych sądeckiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Nowego Sącza. Zapisz się do newslettera!
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?