18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: były żołnierz przyznał się do napadu na bank

Paweł Szeliga
Przestępca wybrał na napad pozbawioną ochrony filię banku przy ul. św. Kunegundy w Nowym Sączu. Zrabował 25 tysięcy zł
Przestępca wybrał na napad pozbawioną ochrony filię banku przy ul. św. Kunegundy w Nowym Sączu. Zrabował 25 tysięcy zł fot. archiwum polskapresse
Nowy Sącz. 30-letni żołnierz, uczestnik misji wojskowych w Afganistanie i na Bałkanach, przyznał się do napadu na bank w grudniu 2011 roku w Nowym Sączu. Jego łupem padło wówczas 25 tysięcy złotych.

Mężczyzna wybrał na skok pozbawioną ochrony filię Banku Spółdzielczego z Piwnicznej-Zdroju przy ul. św. Kunegundy. Tuż przed jej zamknięciem zamaskowany wtargnął do środka i sterroryzował pracowników przedmiotem przypominającym pistolet. Nie wiadomo czy broń była prawdziwa, czy posłużył się atrapą. Cel osiągnął, gdyż po chwili wybiegł z banku z łupem pod pachą.

Uciekł w rejon skrzyżowania ulic św. Kunegundy, Jagiellońskiej i Grodzkiej i dalej w kierunku ul. Wolskiej. Świadkowie widzieli, jak biegł wzdłuż torów w kierunku centrum miasta. Pomimo pościgu z psem tropiącym, rabusia nie udało się schwytać.

Podejrzany wpadł w ręce śledczych dopiero przed dwoma miesiącami. Prokurator Paweł Mrozowski z Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu nie ujawnia, jak to się udało. Wiadomo, że ujęcie go nie było łatwe, skoro rozpracowanie trwało ponad rok. Mężczyzna nie był wcześniej znany policji, więc nie znajdował się w kręgu osób podejrzewanych o rabunek.

30-latek dobrowolnie poddał się karze czterech lat pozbawienia wolności. Nie wiadomo jeszcze, czy zgodzi się na nią sąd, ponieważ za napad z bronią w ręku grozi od dwóch do 12 lat więzienia. - Sprawca nie ujawnił, czy posłużył się prawdziwą bronią czy jej atrapą. Nam też nie udało się tego ustalić - przyznaje prokurator Paweł Mrozowski.

Nie ma to jednak decydującego znaczenia dla sądu. Przyjmuje się bowiem, że przeciętny człowiek w stresie, jaki towarzyszy napadowi, nie jest w stanie odróżnić plastikowej podróbki broni od prawdziwej. Zatem napad z użyciem atrapy wcale nie musi być dla napastnika okolicznością łagodzącą.

Z naszych informacji wynika, że aresztowany 30-latek ponad cztery lata spędził na zagranicznych misjach wojskowych. Służył m.in. w Afganistanie, prawdopodobnie jako żołnierz jednostki desantowej (takie stanowią trzon polskiego kontyngentu). Po powrocie do kraju rozstał się z armią. Prokuratura nie ujawnia, czym się zajmował przed napadem. Sam aresztowany nie potrafi lub nie chce wyjaśnić, dlaczego zdecydował się na skok.

- Być może potrzebował adrenaliny - zauważa prokurator Mrozowski. - Motywem raczej nie był brak pieniędzy na życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto