Samochód na kilkadziesiąt minut utknął przednimi kołami na jednym brzegu, a tylnymi opartł się o resztki zawalonej konstrukcji. Kierowca nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Z pomocą mieszkańców udało mu się wydobyć z pułapki. - Tu od lat nikt nie przejmował się tym znakiem - opowiada jeden z sąsiadów mostku, który przyszedł obejrzeć resztki betonowej konstrukcji. - To musiało się tak skończyć.
Po zniszczeniu przeprawy mieszkańcy prawego brzegu potoku odetchnęli z ulgą. Ulica stała się właściwie tylko dojazdem do ich posesji. Ci z drugiej strony mają, niestety, kłopot. Dojazd do ich domów wydłużył się o ponad 2 km.
Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu Grzegorz Mirek zapowiada, że mostek zostanie odbudowany, ale to może potrwać wiele miesięcy. Przede wszystkim trzeba wyegzekwować karę od sprawcy katastrofy.
Wezwani na miejsce policjanci ukarali go wstępnie mandatem w wysokości 300 zł za zlekceważenie znaku. 41-letni mieszkaniec Królowej Polskiej, który jest też właścicielem samochodu, będzie musiał najprawdopodobniej pokryć także koszty odbudowy mostku z polisy OC.
Polskie myśliwce w powietrzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?