Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Co mają reperacje wojenne do podwyżek w sądeckich DPS -ach. Wie to prezydent

Tatiana Biela
Tatiana Biela
Państwowa Inspekcja Pracy oceni kryteria przyznawania podwyżek w nowosądeckich DPS - ach
Państwowa Inspekcja Pracy oceni kryteria przyznawania podwyżek w nowosądeckich DPS - ach Joanna Mrozek
Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę w dwóch nowosądeckich DPS-ach. Chodzi o ewentualne nieprawidłowości w przyznawaniu pracownikiem podwyżek. Jednocześnie prezydent miasta odpowiada na interpelację radnej Iwony Mularczyk i zapewnia ją, że gdy tylko do miasta spłyną środki z budżetu państwa i z reparacji wojennych, to przeznaczy je w 100 procentach na podniesienie pensji w podległych miastu jednostkach. - To bezczelność i lekceważenia pracowników DPS -sów, a także obraza pamięci milionów ofiar wojny - komentuje dzisiaj radna klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz".

Nowa ustawa deweloperska. Komentarz Tomasza Majera

od 16 lat

O problemach pracowników nowosądeckiego MOPS i dwóch DPS-sów pisaliśmy na łamach Gazety Krakowskiej dwa tygodnie temu. Pracownicy wspomnianych placówek skarżyli się wówczas na system przydzielania podwyżek, który - w ich ocenie - dyskryminował m.in. osoby przebywające na zwolnieniach L4 z powodu Covid 19. Po rozmowach z pracownikami tych instytucji radni Iwona Mularczyk i Michał Kądziołka wystosowali do prezydenta Ludomira Handzla interpelację z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Zawiadomili również Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie, który ostatecznie zadecydował o przeprowadzeniu kontroli.
Prezydent odpowiedział na interpelacje radnych, ale jak się okazuje, jego odpowiedź wzbudziła dodatkowe pytania i sporo kontrowersji.

Sporne kryteria przyznawania podwyżek

Wątpliwości Iwony Mularczyk wzbudziły przede wszystkim kryteria, według których miały być przydzielane podwyżki. Mowa tutaj chociażby o "przydatności dla danego działu czy jednostki", "zaangażowaniu w pracę", "wkładzie merytorycznym" oraz "elastyczności i otwartości na proponowane zmiany organizacyjne".

- Co to w ogóle znaczy przydatność dla danej jednostki? Pan prezydent dzieli w ten sposób pracowników na przydatnych i nieprzydatnych - podkreśla nowosądecka radna.

Podobne niejasności pojawiają się w przypadku nieobecności w pracy spowodowanej Covid - 19. Wprawdzie prezydent w swojej odpowiedzi zaznacza, że nieobecność nie była głównym kryterium decydującym o przyznaniu podwyżki, miała ona jednak wpływ na ostateczną decyzję o podwyższeniu pensji.

- A przecież wszyscy wiemy jaka była sytuacja w czasie pandemii. Pracownicy, którzy ze mną rozmawiali byli na zwolnieniach lekarskich płatnych 100 procent. Oznacza to, że zarazili się koronawirusem w pracy. I wychodzi na to, że oni też nie dostali podwyżek - komentuje Iwona Mularczyk.

Skąd brać pieniądze na wyższe pensje?

Oburzenie radnej wzbudziły nie tylko same kryteria nagradzania pracowników, ale także uwaga prezydenta odnośnie środków rządowych oraz pieniędzy z reparacji wojennych. Iwona Mularczyk zarzuca Ludomirowi Handzlowi, że nie rozumie pojęcia "reparacja" oraz że obraża pamięć ofiar II wojny światowej.

- Ale czego spodziewać się po prezydencie, którzy nie widzi nic zdrożnego w fakcie, że w centrum miasta pojawił się mural przedstawiający Hitlera - komentuje.

Uważa również, że "burmistrz" Handzel (takie sformułowanie padło na konferencji prasowej) zamiast wydawać dodatkowe środki na Festiwal Piękna, mógł je przeznaczyć na podniesienie pensji pracowników DPS-ów.

- To byłby prawdziwy Festiwal Piękna i Dobroci - puentuje.

Nie chciałem nikogo obrazić

Z prośbą o komentarz odnośnie kontrowersyjnego fragmentu interpelacji zwróciliśmy się do prezydenta Ludomira Handzla.

- Nie było moim zamiarem obrażanie pamięci ofiar wojny. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na fakt, że samorząd nie może liczyć w kwestii podwyżek pensji na wsparcie rządowe. A przecież budżet miasta nie jest z gumy - wyjaśnia w rozmowie z nami.

Prezydent zaznacza również, że program podwyżek jest realizowany, ale wszystkie pieniądze na ten cel zostały wygospodarowane z miejskiej puli.

Nie czuje się również obrażony określaniem go mianem "burmistrza".

- Tytuły takie noszą włodarze Londynu i Nowego Jorku. Dla mnie nie liczy się nazwa mojego stanowiska tylko praca na rzecz miasta - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto