Nowy Sącz. Część radnych chce powrotu stacjonarnych sesji rady miasta. Przewodnicząca na razie odmawia

FLESZ - Stan epidemii w Polsce zostanie zniesiony? Wkrótce decyzja

Leszek Zegzda, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej oraz Leszek Gieniec, szef klubu Koalicji Nowosądeckiej są zgodnie twierdzą, że radni powinni powrócić do sesji w trybie stacjonarnym.

- Nie ma żadnego uzasadnienia, aby nasze obrady w dalszym ciągu odbywały się w trybie zdalnym - mówią.

Obydwaj wskazują na fakt, że w mieście i w regionie jest coraz mniej zakażeń koronawirusem, zaś rząd coraz bardziej łagodzi wprowadzone wcześniej obostrzenia.

- Niemal wszystkie samorządy w regionie wróciły do normalnego trybu pracy i bez problemu radzą sobie z koniecznością zapewnienia reżimu sanitarnego - twierdzą.

Zdaniem szefów obydwóch klubów, niechęć do powrotu części radnych do sali ratuszowej ma związek nie tyle z obawami o zdrowie, co z kwestiami natury politycznej.

- Chodzi tu przede wszystkim o projekt uchwały dotyczący odwołania jednego z wiceprzewodniczących rady - wyjaśnia Leszek Gieniec i dodaje, że głosowanie nad odwołaniem członka prezydium mogłoby się także odbyć online.

- Mamy to tego warunki techniczne, ale przewodnicząca rady miasta nie chce się zgodzić na takie rozwiązanie - zaznacza.

Uważa również, że wyjściem z patowej sytuacji są sesje prowadzone w trybie hybrydowym.

- Ci radni, którzy martwią się o swoje zdrowie, mogliby pozostać w trybie online - wyjaśnia.

Nie chodzi o politykę tylko o bezpieczeństwo

Iwona Mularczyk stanowczo dementuje twierdzenia jakoby przyczyną niechęci do powrotu jej klubu na salę obrad były kwestie polityki personalnej.

- W sesjach rady miasta biorą udział nie tylko sami radni, ale także dyrektorzy różnych wydziałów, obsługa techniczna, zaproszeni goście oraz mieszkańcy miasta - jeśli wyrażą taką wolę - wylicza.

Przewodnicząca uważa, że zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich obecnych na sali osobom byłoby wyjątkowo trudne w takich warunkach. Podkreśla, że sesje rady miasta trwają nierzadko siedem, osiem godzin i nie wyobraża sobie, żeby przez cały ten czas osoby obecne na sali miały zasłonięty nos i usta.

- Wiem, że część radnych chce powrotu do ratuszu, są jednak i tacy, którzy uważają, że należy się jeszcze wstrzymać. Jako przewodnicząca muszą brać pod uwagę wszystkie głosy. Powrócimy na salę obrad jeśli tylko pozwolą na to warunki epidemiologiczne - deklaruje.

Ma również nadzieję, że szczepienia pomogą w opanowaniu zakażeń i jesienią będzie można rozważyć wprowadzenie sesji hybrydowych.

Reżim sanitarny? Damy radę

Jak zapewnia Piotr Lachowicz, sekretarz miasta, urząd jest przygotowany do powrotu radnych na salę obrad i sesje prowadzone w trybie stacjonarnym przy zachowaniu wszelkich wymaganych prawem obostrzeń.

- Powierzchnia Sali im. Stanisława Małachowskiego pozwala na takie rozmieszczenie radnych, aby zachować bezpieczne odległości, zaś Wydział Organizacyjno-Administracyjny UM posiada wystarczającą ilość środków dezynfekcyjnych i ochronnych nie tylko dla radnych, ale również dla mieszkańców, którzy chcieliby wziąć udział w sesji - wyjaśnia.

Zaznacza również, że istnieje możliwość przeprowadzenia sesji hybrydowych, przy obecności przewodniczącego i części radnych na sali obrad.

- Warto także nadmienić, że tryb stacjonarny jest nadal podstawowym sposobem prowadzenia sesji, zaś ustawa o szczególnych szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych wprowadza tylko możliwość okresowego stosowania rozwiązania alternatywnego polegającego na prowadzeniu obrad z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość lub korespondencyjnie - podsumowuje.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.