Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Domowy plac zabaw, który zrobili dla swoich dzieci, zapoczątkował biznes

K. Gajdosz
Domowy plac zabaw można wykorzystać na wiele sposobów. - Figelo rośnie z dzieckiem - mówią Wnękowie, na zdjęciu ze Stasiem i Wojtkiem
Domowy plac zabaw można wykorzystać na wiele sposobów. - Figelo rośnie z dzieckiem - mówią Wnękowie, na zdjęciu ze Stasiem i Wojtkiem Katarzyna Gajdosz-Krzak/Arch. Figelo
Krzysztof Wnęk choć był prezesem Miasteczka Multimedialnego, swoim synom nie kupił tabletów. Z żoną Kingą wymyślili dla nich Figelo, za które właśnie odebrali Grand Prix na targach w Kolonii.

Kinga i Krzysztof Wnękowie z Nowego Sącza mają trzech synów: 13-letniego Mikołaja, 8-letniego Stasia i 5-letniego Wojtka.

- To oni właściwie byli pomysłodawcami Figelo i pierwszymi testerami urządzenia - opowiada małżeństwo.

Niedawno wrócili z Kolonii w Niemczech, gdzie odbywają się największe w Europie targi akcesoriów dziecięcych Kind&Jugend. Stworzony przez nich domowy plac zabaw zyskał tam najwyższą ocenę konsumentów i zdobył Grand Prix. Nie przypuszczali, że z ich poszukiwań, jak zapewnić rozwój ruchowy swoim synom, zrodzi się pomysł na biznes.

- Wszystko zaczęło się od złości na nasz system edukacji. Kiedy Mikołaj poszedł do szkoły, z przykrością odkryliśmy, że najważniejszym elementem lekcji wychowania fizycznego jest to, czy dziecko ma na sobie biały podkoszulek i granatowe spodenki - opowiada Krzysztof Wnęk. - Gimnastyki było niewiele, tymczasem syn był bardzo ruchliwy. Potrzebował gdzieś wyładować swoją energię - dodaje.

Na to zwróciła uwagę rodziców nauczycielka Mikołaja od fortepianu, Ukrainka Ludmiła Bas. Podpowiedziała, że ona swojemu synowi, niemal od rana do wieczora zapewniała ruchową aktywność. Bo to ma wpływ nie tylko na rozwój fizyczny, ale i umysłowy.

- Niestety, choć ta wiedza jest powszechna i poparta badaniami, nie ma u nas praktycznego zastosowania - stwierdza Kinga Wnęk.

Rodzina latem spędzała więc czas, jeżdżąc na rowerze, a zimą na nartach.

- Żyjemy w takiej strefie klimatycznej, w której często trudno wyrwać się z domu, żeby zażyć ruchu, bo plucha i ziąb. Dlatego w naszym mieszkaniu zaczęły pojawiać się różne sprzęty: przeplotnia, zjeżdżalnia, drabinki dla chłopców - wylicza Krzysztof Wnęk.

Nie tylko synowie Wnęków byli nimi zachwyceni. Znajomi z dziećmi coraz częściej wpadali do nich w odwiedziny.

- I żadne dziecko nawet nie wspomniało o oglądaniu telewizora, czy zabawie na tablecie. Może to dziwnie zabrzmi w moich ustach, ale uważam, że tablety bardziej hamują, niż wspierają rozwój dzieci - mówi z uśmiechem Krzysztof Wnęk, były prezes Miasteczka Multimedialnego.

- Rodzicom podobało się, jak bawią się u nas ich dzieci, ale kręcili nosem na to, jak przez to wygląda pokój dziecięcy - opowiada Kinga Wnęk.

Rzeczywiście, urządzenia, które mieli, były dość siermiężne. Funkcjonalne, ale trudno powiedzieć, że ładne.

- Ludzie jednak przykładają dużą wagę do estetyki otoczenia w domu - przyznaje Kinga.

Zainspirowani zainteresowaniem znajomych, którzy zaczęli ich namawiać, by stworzyli elegancki domowy plac zabaw, Wnękowie rozpoczęli prace nad Figelo. Prototyp powstał ponad pięć lat temu. Wojtek miał wówczas dziewięć miesięcy. Nie potrafił jeszcze samodzielnie chodzić, ale już umiał wspiąć się po przeplotni na zjeżdżalnię. Mając dwa i pół roku nauczył się jeździć na rowerze, a dziś jest mistrzem kolarstwa w swojej kategorii wiekowej.

- Wraz z rozwojem synów nasze Figelo także ewoluowało - opowiada Kinga Wnęk.

Co rusz dokładali nowe elementy domowego placu zabaw, umiejętnie komponując je do całości. Kiedy widzieli, że chłopcy lubią nakładać na Figelo koc, bawiąc się w Indian, czy traktując jako swoją wojskową bazę, dołączyli do zestawu namiot. Zjeżdżalnia często służyła Stasiowi do zabawy resorówkami, więc zlecili stolarzowi, aby wytyczył na niej kręty tor wyścigowy.

- Mamy wiele pomysłów na udoskonalanie Figelo, ale nie chcemy podawać dzieciom wszystkiego na tacy. Widzimy, że Figelo nie tylko daje sprawność fizyczną, ale i pobudza kreatywność. Nie chcemy odbierać tego elementu zabawy - mówią Wnękowie.

Z urządzenia mogą korzystać dzieci w wieku od roku do 11 lat. - Mikołaj ma 13, więc już robi się prototyp dla nastolatków - zdradza małżeństwo.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto