Zobacz także: CBŚ rozbiło zorganizowaną grupę przestępczą w centrum Nowego Sącza [VIDEO]
Przejazd odbudowano z inicjatywy wójta Chełmca zniecierpliwionego brakiem decyzji o naprawie zrujnowanej trasy. Wojewódzki Zarząd Dróg 26 maja skierował do gminy Chełmiec dyspozycję ustawiania "szlabanu trwałego" blokującego przejazd "po każdych dłuższych opadach deszczu".
- Geolodzy monitorują osuwisko, które ma dwa kilometry długości. Całość osunęła się o kilka centymetrów i pojawiła się obawa, że opady mogą wywołać ponowną katastrofę - powiedział nam w poniedziałek dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Dróg Grzegorz Stech.
Dyrektor WZD tłumaczy, że wspomniane pismo wystosowano do gminy Chełmiec ponieważ ona formalnie nadal administruje feralnym odcinkiem drogi. Wprawdzie wójt Bernard Stawiarski w połowie kwietnia wypowiedział umowę w tej sprawie, ale do jej faktycznego wygaśnięcia musi upłynąć trzymiesięczny okres wypowiedzenia. - Takie postawienie sprawy to kolejne utrudnienie dla użytkowników tej drogi. Jestem zdecydowanie przeciwny - denerwuje się Stawiarski.
Jego zdaniem przejazd jest stabilny, przeszedł próby wytrzymałościowe i kilkumiesięczne użytkowanie - również przez samochody ciężarowe. - Nic niepokojącego się tam nie dzieje. Bardziej boję się, że skoro ziemia nie chce zjechać sama jak prorokowano, to ktoś specjalnie podłoży dynamit, albo podkopie przejazd, żeby mi udowodnić, że miał rację - powiedział nam w poniedziałek Stawiarski.
W kwietniu na zlecenie zarządu dróg policzono samochody jeżdżące tymczasowym przejazdem Nowy Sącz - Gródek nad Dunajcem. Codziennie trasę tę przemierza 3 tys. 53 samochody. Kierowcy ryzykują jazdę na własną odpowiedzialność, bo odcinka odbudowanego na polecenie wójta Chełmca nie dopuszczono do użytkowania. Dlaczego?
Jak twierdzi dyrektor Stech mimo próśb Chełmiec nie przedstawił dokumentacji wykonanych prac. - Bzdura. Przecież dokładnie wiedzą co tam było wykonane. Jest cały stos papierzysk! Przecież na tej podstawie rozliczaliśmy się z pieniędzy jakie dostaliśmy z WZD na tę drogę! - mówi. Wszystko wskazuje na to, że finałem sporu o osuwisko w Woli Kurowskiej będzie budowa estakady, która właśnie się rozpoczyna. Wyłoniony w przetargu wykonawca przejął już plac budowy.
Jednym z pierwszych zadań jakie wyznaczono wykonawcy nowego, oficjalnego przejazdu przez osuwisko na trasie Nowy Sącz - Gródek ma być ocena trwałości odcinka zbudowanego przez wójta Stawiarskiego. Urzędnicy WZD nie wykluczają, że odcinek ten zostanie zachowany i będzie miał, tak jak teraz - status przejazdu technicznego.
Droga w Woli Kurowskiej została zniszczona na przełomie maja i czerwca ub. roku. Po kilku miesiącach drogowcy orzekli, że nie da się jej odbudować. Na polecenie Stawiarskiego tymczasowy przejazd odtworzono we wrześniu w trzy dni.
Codziennie rano najświeższe informacje z Nowego Sącza prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?