- Komenda Miejska PSP w Nowym Sączu otrzymuje na bieżące utrzymanie jednostek w 2010 roku zaledwie 460 tysięcy złotych - ujawnia brygadier Janusz Basiaga, komendant miejski PSP. - To o czterdzieści procent mniej niż kwota, którą dysponujemy w roku obecnym, uznanym za kryzysowy w budżecie straży. Przypomnę, że na ten rok przyznano nam 860 tys. zł, czyli o jedną piątą mniej niż mieliśmy na bieżące utrzymanie jednostek w roku 2008.
Na Sądecczyźnie liczba zdarzeń , do których muszą spieszyć strażacy, rośnie wręcz lawinowo z roku na rok. W całym 2008 r. wyjeżdżali 3152 razy. W tym roku zaliczyli już 3440 wyjazdów. Tego nie da robić się bez wydawania pieniędzy.
Skalę strażackiej rozpaczy spowodowanej pustką w kasie dość dobitnie obrazuje zestawienie kosztów paliwa do wozów gaśniczych i ratowniczych. Jak wspomnieliśmy, w przyszłym roku strażakom musi wystarczyć na wszystko 460 tys.zł. Tymczasem w tym roku koszt samego paliwa sięgnął 200 tys. zł.
Nowosądeccy strażacy nie dopuszczają myśli o zaniechaniu akcji ratowniczych. Mieszkańcy rozpatrują jednak dwie wersje czarnego scenariusza. Zastanawiają się, czy mając połowę potrzebnych środków straż zaprzestanie działalności w drugim półroczu, czy może wyruszać będzie jedynie do co drugiego alarmu o pożarze lub wypadku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?