- Jestem człowiekiem lewicy i tego nigdy się nie wypierałem, nawet w trudnych dla nas czasach - mówi radny Sas. - Ale proszę prześledzić wyniki wyborów samorządowych z 2006 roku, kiedy ponad 80 procent wójtów, burmistrzów i prezydentów zostało wybranych z komitetów, których nie firmowały partie polityczne.
Zdaniem Sasa brak wyraźnej, politycznej etykiety pozwoli mu otworzyć się na inne środowiska. Szykując się do startu zdradza, że rozmawia o poparciu m.in. ze związkami zawodowymi i działkowcami.
Radny SLD przekonuje, że koledzy partyjni nie widzą nic złego w jego pomyśle na bezpartyjny udział w wyborach. Niektórzy wręcz namawiają go do stworzenia komitetu obywatelskiego. Według Sasa nie ma ryzyka, że odpowiedzią ze strony Sojuszu będzie wystawienie innego kandydata.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?