Wędkarze pobrali próbki wody i przekazali pracownikom Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu. Podejrzewali, że śnięcie ryb to skutek czyszczenia basenu nad Łubinką (niektórzy tego samego dnia widzieli w niecce basenu gumowe węże). Sprawę zgłosili na policję.
- Ktoś doprowadził do całkowitej zagłady życia w Łubince na odcinku od mostu na ulicy Zdrojowej do ujścia Dunajca - mówił Stanisław Zelek z koła wędkarskiego Zakamienica.
- Zawartość chloru w próbkach była poniżej dopuszczalnej wartości. Woda jest też bardzo dobrze natleniona, więc dwie przyczyny można raczej wyeliminować. Nie mamy możliwości wykonania bardziej szczegółowych analiz - powiedziała Ewa Gondek, szefowa sądeckiej delegatury WIOŚ, dodając, że mimo wszystko basen będzie skontrolowany.
Stanisław Zelek jest rozgoryczony. - Po pierwsze chlor bardzo szybko się ulatnia, a po drugie - przecież te ryby mogły ginąć z powodu obecności w wodzie zupełnie innych trucizn, choćby detergentów - dodaje. Oburzenie wędkarzy jest tym większe, że sami oszczędzali ryby w Łubince, nie traktując jej jako łowisko. - To naturalne miejsce rozrodu ryb. Ktoś doprowadził do śmierci, zarówno tych maleńkich, jak i pięknych, półmetrowych okazów - ubolewają.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?