Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Łąkę nad Dunajcem nakryto obrusami. 80 lat temu w tym miejscu z miastem pożegnało się 15 tys. Żydów [ZDJĘCIA]

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Tak wyglądał happening w 2022 roku. Obrusy przez cały dzień leżały na łące, aby upamiętniać osoby, które tam spędziły ostatni chwile w mieście
Tak wyglądał happening w 2022 roku. Obrusy przez cały dzień leżały na łące, aby upamiętniać osoby, które tam spędziły ostatni chwile w mieście Klaudia Kulak
Wskrzesić pamięć o osobach, które przed laty w tym właśnie miejscu żegnały się ze swoim miastem. Taki był cel wydarzenia, które zostało zorganizowane w piątek, 3 czerwca, nad Dunajcem w Nowym Sączu. 80 lat po tym, jak Niemcy wygnali tam Żydów z całego miasta, skarpa między mostem kolejowym, a mostem „heleńskim” pełna była ludzi i obrusów. Na jeden dzień dziko rosnącą łąka stała się miejscem pamięci, gdzie odbył się happening opatrzony tytułem "Łąka".

Wydarzenie zorganizowane zostało już drugi raz. Po raz pierwszy odbyło się 10 lat temu, w 70-tą rocznicę zagłady Żydów. Wtedy cieszyła się ogromnym zainteresowaniem ze strony sądeczan, stąd decyzja o powtórzeniu akcji.

- Układamy obrusy, bo właśnie tutaj, na tych łąkach siedzieli Żydzi. Około 15 tysięcy osób Niemcy spędzili tutaj z tobołkami. Ci ludzie, te rodziny, nie wiedziały co się z nimi stanie. Zostali poszeregowani ulicami, spisani, a potem wywiezieni do Bełżca - mówi Ewa Andrzejewska, współorganizatorka wydarzenia.

Tego dnia aura była podobna - lato, słońce, rzeka, zieleń, gwar, rozmowy, potem modlitwy, krzyki, płacz, a na koniec cisza.

- Siedzieli tyłem do miasta, patrzyli na rzekę i w ten sposób żegnali się z Nowym Sączem. Nie wiedzieli, że po raz ostatni. Łąka nie kojarzy nam się ze śmiercią, tylko z miejscem, gdzie można zrobić piknik. Stąd pomysł na obrusy - tłumaczy Krystyna Piotrowska, inicjatorka akcji.

Obrusy udało się zdobyć dzięki wcześniejszej akcji ich zbierania. Włączyli się w to mieszkańcy miasta, ale również hotele, które udostępniły je ze swoich magazynów. Część z nich została kupiona w ciucholandach. Koronkowe, haftowane, białe, kolorowe - takie, jakimi kiedyś Żydzi nakrywali swoje stoły.

W wydarzeniu wzięli udział uczniowie szkół, aby w ich pamięci zapadło to ważne wydarzenie z historii Nowego Sącza. Dodatkowo na specjalnie przygotowanych karteczkach wypisywali nazwiska osób, które w tym miejscu, na tej samej łące przed laty żegnały się z miastem.

- Karteczki zawieszane są na ogrodzeniu, aby wskrzesić pamięć o tych osobach - dodała Piotrowska

Łukasz Połomski z Sądeckiego Sztetla, które włożyło wiele wysiłku, aby happening mógł się odbyć, ma nadzieję, że dzięki wydarzeniu data na zawsze zostanie w pamięci sądeczan.

- Te osoby wyjechały z miasta wagonami bydlęcymi do getta, gdzie czekali na kolejne transporty. Ta łąka zaś, to był ich ostatni widok. W ten symboliczny sposób chcieliśmy tych ludzi upamiętnić - przyznaje w rozmowie z nami Połomski.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Łąkę nad Dunajcem nakryto obrusami. 80 lat temu w tym miejscu z miastem pożegnało się 15 tys. Żydów [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto