Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: ludzie wiążą drzewa linami

Stanisław Śmierciak
Wiązanie drzew może uchronić dom przed zasypaniem
Wiązanie drzew może uchronić dom przed zasypaniem Stanisław Śmierciak
Nad domem Marii Gałuszki oraz rodziny jej córki - Doroty Sadowy przy ulicy Barskiej w Nowym Sączu drzewa wiszą na linach przywiązanych do innych drzew, które rosną wyżej na zboczu góry. W ten sposób mieszkańcy próbują ratować przed dalszym obsuwaniem się zalesione zbocze, które w każdej chwili może runąć na nowy, duży dom.

- Od kilku dni śpimy w domu siostry po drugiej stronie drogi - opowiada Dorota Sadowy. - Wyprowadziliśmy się, kiedy runęły wielkie połacie zalesionego stoku po obu stronach naszego domu.

Kawałek góry z tyłu budynku własnymi siłami zabezpieczaliśmy montując specjalne folie. Drzewa nad urwiskiem zostały przywiązane linami, by dodatkowo nie obciążały nasiąkniętego gruntu.

Od sobotę w walce z górą mieszkańcom domu pod urwiskiem pomagają strażacy. Żeby dostać się nad skraj skarpy posługują się olbrzymią drabiną. Wejście na urwisko nie jest już możliwe nawet dla ratowników asekurowanych linami.

- Każdy dodatkowy kilogram, który tam się znajdzie może spowodować oberwanie się zbocza i zmiażdżenie oraz zasypanie domu - mówi jeden ze strażaków. - To bardzo dramatyczny bój z siłami natury. Zrobimy wszystko, żeby wygrać.

Maria Gałuszka opowiada, że miejsce na ten dom wybrał jej mąż. Było tam pięknie. Ona sama kilkadziesiąt lat temu wypasała krowy na łące na zboczu ponad domem. Z czasem ta łąka zarosła drzewami. Wydawało się, że korzenie drzew stabilizują grunt i wystarczająco skutecznie przeciwdziałają osunięciu się góry na dom.

Okazało się jednak, że drzewa wręcz spotęgowały zagrożenie. Nikt nie wie teraz co począć.

- Może trzeba będzie zbudować za plecami domu potężny mur oporowy - zastanawia się Dorota Sadowy. - Powinien być wyższy od naszego budynku, ale bez opinii ekspertów sami o niczym nie zdecydujemy. Zresztą taka budowa to gigantyczny wydatek i również niesie za sobą niebezpieczeństwo.

Chcąc stawiać mur trzeba zapewnić mu solidny fundament, a to oznaczałoby podkopanie zbocza, które i bez tego grozi runięciem. Nie wiemy co robić. Dziś możemy się tylko modlić, żeby dobry Bóg ocalił to nasze miejsce na ziemi.

Domostwo Gałuszkowej i Sadowych nie jest jedynym miejscem zagrożonym. Przy Barskiej i dalej wzdłuż drogi wylotowej z Nowego Sącza w kierunku Korzennej całe zbocze straciło stabilność. Kilkaset metrów od zagrożonego domu błotna lawina, która niosła też drzewa z lasu, spłynęła na drogę i kompletnie ją zatarasowała. Do przywrócenia przejezdności zaangażowano ciężki sprzęt i potężne samochody wywrotki.

- Miejscowości, które żywioł odciął od świata jest na Sądecczyźnie sporo - mówi Adam Czerwiński, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. Na tej liście jest m.in. Krużlowa.
W zakresie infrastryktury drogowej region cofnął się do sytuacji sprzed utworzenia powiatów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto