Nowy Sącz. Mieszkańcy ul. Zakładników wciąż protestują. Nie chcą sortowni odpadów [ZDJĘCIA]

FLESZ - Zakup mieszkania coraz droższy

Choć protest rozpoczął się 7 września, konflikt na linii mieszkańcy - okoliczni przedsiębiorcy trwa już ponad półtora roku. Przedmiotem sporu, o którym pisaliśmy kilkakrotnie na łamach "Gazety Krakowskiej" jest obecność na os. Biegonice sortowni śmieci oraz wykorzystywanie ulicy Zakładników jako drogi dojazdowej do lokalnych firm. Chodzi tu przede wszystkim o ciężarówki o dużym tonażu, które, pomimo zakazu wjazdu pojazdów powyżej 3,5 tony wciąż korzystały z tego połączenia.

- Będziemy protestować aż do skutku - zapowiada Jan Syktus.

Wraz z innymi protestującymi, codziennie pilnuje, aby z ul. Zakładników nie korzystały samochody powyżej dozwolonego tonażu. Mieszkańców odwiedził wiceprezydent Artur Bochenek, który obiecał wsparcie ze strony władz miasta.

Utrzymanie zakazu i zmiana planu

Bochenek zapewnia, że miasto nie zniesie znaku zakazu wjazdu na ul. Zakładników samochodów o tonażu powyżej 3,5 tony a także ograniczenia prędkości do 30 km/h.

- Naszą decyzję może jedynie uchylić organ nadzorczy czyli wojewoda małopolski - wyjaśnia mieszkańcom.

Ponadto obiecuje, że na najbliższej sesji rady miasta, pojawi się projekt uchwały dotyczący zmiany planu zagospodarowania przestrzennego tak, aby ograniczyć możliwość składowania przy ul. Zakładników niebezpiecznych odpadów.

- Prosimy mieszkańców o współpracę i przybycie na to posiedzenie. Chyba wszyscy chcemy, żeby miejskie wysypisko funkcjonowało na ulicy Tarnowskiej a nie Zakładników - podsumowuje.

Dwa warianty drogi

W maju ubiegłego roku przedsiębiorcy zobowiązali się przedstawić miastu koncepcje dwóch alternatywnych dróg dojazdowych do lokalnych przedsiębiorstw.

- Wpłynęły one dopiero w lipcu tego roku, wcześniej było milczenie ze strony firm w tym temacie - wyjaśnia Adam Konicki, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Zdaniem władz miasta, koncepcji tych nie można traktować poważnie, nie zostały one także skonsultowane ani z MZD, ani z mieszkańcami ul. Zakładników.

- To zwykłe ślady, kreski na mapie - zaznacza Artur Bochenek.

Przedsiębiorcy odbijają piłeczkę i przekonują, że miasto obiecało im zezwolenie na wjazd samochodów po przedstawieniu koncepcji alternatywnych połączeń. Jak wyjaśnia Przemysław Maślanka, prezes firmy PMP Style zajmującej się sortowaniem odpadów, warunek ten został spełniony (przedstawiono trzy koncepcje), jednak władze miasto zażądały kolejnych dokumentów.

- Widać, że mamy do czynienia z próbą zwlekania ze strony miasta, a nie chęcią rozwiązania konfliktu - mówi.

Jak rozwiązać konflikt?

Na razie nie widać końca konfliktu wokół sortowni i drogi dojazdowej. Mieszkańcy chcą zainteresować swoim problemem wojewodę małopolskiego oraz marszałka województwa małopolskiego. Wysłali już stosowne pisma do Łukasza Kmity i Witolda Kozłowskiego, liczą również na ich wizytę w Nowym Sączu. Podkreślają również, że nie mają nic przeciwko obecności różnych firm w okolicy, przeszkadza im jedynie sama sortownia odpadów, bo obawiają się wpływu odpadów na ich zdrowie i życie. Co więcej, ich zdaniem zgodnie z ustawą o gospodarce odpadami w tym miejscu sortownia nie powinna w ogóle powstać, ponieważ stanowi m.in. zagrożenie dla czystości wody (obok płynie potok, który wpada do rzeki Dunajec).

- Będziemy walczyć do skutku - podsumowują.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.