Nowy Sącz. Nie będzie obiecanego rejestru wydatków urzędu miasta i podlegających mu wydziałów

FLESZ - Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?

O rejestr wydatków apelowali na początku 2019 roku radni klubu PiS Wybieram Nowy Sącz. Wówczas prezydent Ludomir Handzel zapewnił, że takowy powstanie.

- To dobry krok radnych, aby urząd był bardziej transparentny. Szkoda, że taki rejestr nie powstał 12 lat wcześniej. Nie chcę do nikogo strzelać, ale chcemy, żeby te wydatki były pokazane trochę wstecz

– zaznaczył wówczas w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Ludomir Handzel. Jego zastępca Artur Bochenek wytknął zaś swojemu poprzednikowi Wojciechowi Piechowi (obecnemu radnemu), że lekką ręką potrafił wydać 5 tys. zł na firanki do swojego gabinetu, a w trakcie kończenia urzędu odkupił za kilkaset złotych smartfon, który 1,5 wcześniej wart był kilka tysięcy.

Teraz jak się okazuje „baza wydatków ponoszonych przez Urząd Miasta Nowego Sącza i jednostek organizacyjnych” nie powstanie.

- Jestem przekonany, że powstanie tego rejestru byłoby świadectwem, że władze miasta dysponują finansami gminnymi w sposób gospodarny, efektywny i przeznaczają je na cele ściśle związane z potrzebami lokalnej społeczności. Taki rejestr byłby też świadectwem transparentności władzy, która nie ma nic do ukrycia

– wyjaśnia radny Michał Kądziołka, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość Wybieram Nowy Sącz, który o taki rejestr zabiegał.

Prezydent Nowego Sącza tłumaczy, że po wstępnym oszacowaniu kosztów do prowadzenia takiego rejestru wynika, że należałoby zatrudnić dodatkowe dwie osoby do jego prowadzenia, a nawet kolejna, gdyby baza miała zawierać wydatki jednostek podlegających ratuszowi.

- Środki publiczne muszą być wydatkowane w sposób oszczędny i celowy, nie jest więc zasadne trwonienie pieniędzy podatników na zatrudnianie tylu osób wyłącznie do prowadzenia dodatkowego publicznego rejestru

– dodaje Handzel.