Mini Tour de Pologne w Nowym Sączu [ZDJĘCIA]
W telewizji tego nie zobaczymy. Jednak o rozmachu i randze takiego wyścigu, jak Tour de Pologne, przekonujemy się dopiero, kiedy zajrzymy za jego kulisy.
- To, co obserwujemy w tym miejscu, to efekt naszych półrocznych przygotowań. Wszystko musiało być wcześniej uzgodnione z policją. Które ulice zamkniemy, którędy poprowadzone będą objazdy, jak zorganizujemy na czas wyścigu pozostały ruch w mieście, jak zabezpieczymy trasę, na której będą rywalizować kolarze, aby zarówno zawodnikom, jak i mieszkańcom nic złego się nie stało - wymienia Grzegorz Mirek, szef Miejskiego Zarządu Dróg.
Spotkaliśmy go na mecie czwartego etapu Tour de Pologne na ul. Prażmowskiego.
Ostatnie tiry z niezbędnym sprzętem wjechały do miasta około godz. 3 nad ranem w środę, a już od godziny 5 rozpoczął się montaż podium dla zwycięzców sądeckiego etapu wyścigu. Na trasie przejazdu Tour de Pologne pojawiły się znaki identyfikacyjne wyścigu, w tym kolorowe dmuchańce, flagi i bannery sponsorów i partnerów wydarzenia. Jednocześnie montowano telebimy, nagłośnienie, stanowiska operatorów kamer, polowe studia telewizyjne i fotokomórki.
- W tej chwili w pobliżu mety i w terenie jest jeszcze około 150 naszych ludzi. Montujemy ostatnie barierki i zakładamy bannery. Wszystko jest obliczone i dograne, jak w szwajcarskim zegarku, więc na pewno zdążymy - zapewniał tuż przed startem Nutelli Mini Tour de Pologne Jędrzej Czepierski z LangTeamu.
Jedną z imprez towarzyszących wyścigowi głównemu była właśnie 8. edycja Nutella Mini Tour de Pologne. Mogli w niej wziąć udział najmłodsi amatorzy kolarstwa w wieku od 8-12 lat, a także nieco starsi (13-14 lat) posiadający licencję kolarską.
- Przed zawodami dużo jeździłam rowerem po Nowym Sączu z koleżankami. Trochę się denerwuję, ale już dwa razy wcześniej byłam w pierwszej dziesiątce zawodników, więc może i tym razem nie będzie źle - mówi Agata Postawka.
- Dużo ćwiczyłem z tatą. To wymagający trener, dlatego musiałem jeździć nie tylko w Nowym Sączu, ale i po okolicznych wzgórzach i różnych nawierzchniach - dodaje 11-letni Piotr Orlow.
Na trasie wyścigu nie mogło zabraknąć kibiców. - Trzymam kciuki za mojego syna Jakuba, który startuje w starszej grupie. Dla mnie to jest zabawa. Doskonale zdaję sobie sprawę, że razem z nim będą startować mocniejsi zawodnicy. Chciałbym tylko, żeby szczęśliwie dojechał do mety - mówi Bartłomiej Damasiewicz.
Podczas pierwszego etapu zdarzyło się kilka przykrych incydentów. Zaraz na starcie sczepiły się dwa rowery, a usterka techniczna sprawiła, że jeden z najmłodszych zawodników nie wyjechał na trasę. Po drodze było także kilka niebezpiecznych wywrotek i jedną z zawodniczek musieli zająć się ratownicy z karetki pogotowia.
Wszyscy pytani przez nas kibice oceniają jednak organizację zawodów na piątkę z plusem i liczą, że w przyszłym roku Tour de Pologne też zawita do Sącza.
Przez głupotę lokalnych kierowców doszło do niebezpiecznej sytuacji na skrzyżowaniu ulicy Sobieskiego i Lwowskiej. Próbowali siłą sforsować ustawione tam ogrodzenia. Pomogło dopiero wezwanie policyjnego wsparcia.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?