Najlepszą lokalizacją wydawały się obrzeża miasta i równocześnie sądeckiego skansenu ulokowanego na Wzgórzach Falkowskich. Wymyślono "sektor małomiasteczkowy" Sądeckiego Parku Etnograficznego. To było 40 lat temu. Ponieważ w cesarsko-królewskiej Galicji nic nie było załatwiane szybko (może z wyjątkiem budowy linii kolei żelaznej), to od pomysłu do realizacji musiało upłynąć wiele lat.
Zobacz także: Nowy Sącz: trzeźwość prezesa pod lupą rady
Z socrealistycznej nazwy "sektora" nic nie zostało. Powstało natomiast Miasteczko Galicyjskie. Małe i urokliwe. Posadowione przy ul. Lwowskiej nad brzegiem Łubinki, gdzie łatwo dojechać, bo obok biegnie droga krajowa nr 28.
Tam właśnie 17 budowli wygląda jak z bajki. Tak jakby gospodarze dopiero co wyszli i zamierzali szybko powrócić. Najpiękniejszy jest ratusz ze Starego Sącza, którego nigdy tam nie zbudowano. Obok, w uliczkach m.in. remiza straży ogniowej, warsztat zegarmistrza, apteka.
Do atelier fotografa wstąpić najlepiej na początku spaceru w przeszłość, kiedy nie jest się zmęczonym. Zdjęcie będzie ładniejsze. Na koniec wędrówki warto wejść do karczmy albo przytulnej kawiarenki w hallu ratusza.
Taką podróż można zacząć już w sobotę o godz. 13. Wtedy nastąpi otwarcie Miasteczka Galicyjskiego. Uroczyste jak tylko w Galicji było to możliwe. Sam marszałek województwa przyjedzie. Artyści będą śpiewać, a gospodarze gości częstować.
Wybierz prezydenta Nowego Sącza. Oddaj głos już dziś
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?