Przypomnijmy: zadaniem znaku graficznego firmy, a w tym przypadku miasta, jest jego promocja. Dzięki czytelnemu, atrakcyjnemu symbolowi produkt staje się bardziej rozpoznawalny i budzi pozytywne skojarzenia. Dyskusja, czy nowe logo Nowego Sącza wykorzystuje satanistyczną, okultystyczną i homoseksualną symbolikę, z pewnością podniosła rozpoznawalność stolicy Sądecczyzny.
Nie śpieszyłbym się jednak z podziękowaniami dla osób, które to sprawiły. Zasada - nie ważne, jak mówią, byle mówili - raczej nie sprawdzi się w tym przypadku. Kontekst, w jakim informowano o mieście nad Dunajcem budzi bowiem głównie śmiech i politowanie.
Podejrzenia o satanizm, okultyzm i homoseksualizm zadziałały jak detonatory. To dzięki nim sądecki spór o logo wykroczył poza granice miasta. Nagle dzieki nadgorliwym religijnie studentom z duszpasterstwa akademickiego przy kościele kolejowym jezuitów poszła w świat wiadomość, że nawet Nowy Sącz - ostoja prawicy - dał się podstępnie podejść Złemu.
Dziś trudno przewidzieć, czy odrzucenie absurdalnych zarzutów przez prezydenta miasta zakończy dyskusję. Żenująca była już jednak sytaucja, w której lokalna władza milczy zakłopotana, nie wiedząc, jak odpowiedzieć na list duszpasterstwa. Sam prezydent, aby zabrać głos, potrzebował dopiero opinii religioznawców z UJ, którzy dowiedli mu, że otwarta dłoń i kolory tęczy to nie diabelski wynalazek.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?