- Każdego, kto dostarcza złom, legitymujemy i spisujemy jego dane. Nie jesteśmy w stanie sprawdzać, czy ukradł metal - mówi Agata Kurcz, szefowa sądeckiego złomowiska Agmet. - Oczywiście, tak ewidentnych "łupów", jak krzyże demontowane z nagrobków, nie przyjmujemy. Ale w innych przypadkach bywamy bezradni. Złodzieje mają swoje sposoby. Bywa, że celowo niszczą nowe elementy przed oddaniem na złom.
Policja zwykle raz w miesiącu kontroluje złomowiska, ale to żadna gwarancja znalezienia rzeczy kradzionych. Jak mówi szefowa Ametu, złom wędruje w Polskę już po tygodniu od dostarczenia. Niedawno w ręce policji wpadł złodziej, który przyznał się do sześciu kradzieży, między innymi rynien z sądeckiego ratusza. Przyznał się nawet do takich rabunków, których nie zgłoszono.
Policja apeluje do okradzionych, aby nie godzili się łatwo ze stratą i mimo wszystko zgłaszali kradzież. - Często łapiemy złodziei złomu na gorącym uczynku, gdy wiozą towar na składowisko. Musimy jednak wiedzieć, czego szukamy - mówi komendant sądeckiej policji Witold Bodziony. Potwierdza, że przybywa zgłoszeń. - To między innymi efekt bezrobocia. Niektórzy za sprzedaży złomu utrzymują rodziny.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Tragiczny weekend w powiecie tarnowskim: śmierć na torach
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?