Tłumaczenie zarządcy było proste: budynek nie jest przystosowany do używania w nim butli, a mieszkańcy nie reagowali na upomnienia i nadal gotowali na gazie. Stąd policyjna interwencja. Spektakularna akcja dała początek postępowaniu prokuratorskiemu. O los mieszkańców, którzy z dnia na dzień stali się bohaterami sprawy karnej (zagrożonej nawet więzieniem), zatroskał się na ostatniej sesji radny Piotr Lachowicz.
- Proponuję, aby doniesienie w tej sprawie wycofano. To w większości przyzwoici ludzie, nigdy nie karani, a teraz grożą im zarzuty, do których prawo przyporządkowuje nawet osiem lat więzienia - mówi Lachowicz.
- Mam nadzieję, że to śledztwo będzie zmierzało ku umorzeniu. Zagrożenie zostało przecież usunięte, ale czy możemy wycofać sprawę? Nie wiem. Muszę skonsultować się z prawnikiem - powiedział nam w piątek Andrzej Kita, prezes miejskiej spółki STBS zarządzającej blokiem.
Lokatorzy mają jeszcze jeden problem, który w ich imieniu poruszył na sesji radny Lachowicz. Skoro nie mogą używać butli, to muszą przygotowywać posiłki na kuchenkach elektrycznych. Rachunki za prąd będą znacznie wyższe.
- Nie będą mieli za co żyć, jeśli przyjdzie im płacić po 450 zł miesięcznie - przekonuje radny.
Prezes Kita proponuje salomonowe wyjście. - Rozmawialiśmy z dostawcą energii. Spółka Enion proponuje taryfę, która umożliwia nawet dwukrotne ograniczenie kosztów. Jeśli lokatorzy zdecydują się na nią, to kilowatogodzina w porze obiadowej od godziny 15 do 17 oraz wieczorem i w nocy wyniesie 27 groszy, a nie 60.
60 tys. złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?