Nowy Sącz: pożar przy ul. Jamnickiej. Kobiety wciąż nie można przesłuchać
Paweł Szeliga
Nowosądecka policja nadal nie może zidentyfikować ofiary pożaru, który wybuchł w czwartek w budynku przy ul. Jamnickiej. W pustostanie przebywali bezdomni. Nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia. Z płonącego domu udało się wydostać około 60-letniej kobiecie. Jej poparzenia były na tyle poważne, że została przetransportowana śmigłowcem do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich. Tam została natychmiast zoperowana.
- Ta osoba jest w tak ciężkim stanie, że nie można jej przesłuchać - mówi starszy sierżant Paweł Grygiel, rzecznik sądeckiej policji. Podejrzewa, że ranna kobieta wie, kim jest śmiertelna ofiara pożaru. Ciało mężczyzny jest tak zwęglone, że uniemożliwia to jego identyfikację.