Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Prokuratura zawiesza śledztwo w sprawie zniknięcia prawie 650 tys. zł z kasy zapomogowo-pożyczkowej Newagu

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Z kasy zapomogowo-pożyczkowej Newagu zniknęło prawie 650 tys. zł. W tym momencie śledztwo zostało zawieszone, jednak sprawa nie została zamknięta.
Z kasy zapomogowo-pożyczkowej Newagu zniknęło prawie 650 tys. zł. W tym momencie śledztwo zostało zawieszone, jednak sprawa nie została zamknięta. archiwum Polska Press
Trwające już od kilku lat postępowanie w sprawie przywłaszczenia 648 tys. zł z Międzyzakładowej Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej przy NEWAG S.A. w Nowym Sączu nadal pozostaje w martwym punkcie. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu, zostało wydane postanowienie o zawieszeniu śledztwa przeciwko Zbigniewowi Bocheńskiemu i Dorocie Ogórek podejrzanym o przestępstwo.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

od 16 lat

Nieprawidłowości w funkcjonowaniu Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej, której członkami jest prawie 500 pracowników firmy Newag, wykrył jej nowy zarząd. Ten powołany został w lipcu 2019 roku podczas walnego zgromadzenia członków Kasy, podobnie jak komisja rewizyjna.

Po otrzymaniu dokumentacji od poprzedników i jej sprawdzeniu okazało się, że w ciągu kilkudziesięciu lat funkcjonowania kasy, na jej koncie i u pożyczkobiorców powinny być ok. 2 mln zł. Tymczasem do tej kwoty brakowało 648 tys. zł.

Sprawa trafiła do gorlickiej prokuratury, która już od trzech lat bada w jaki sposób i kto jest odpowiedzialny za wypłynięcie pieniędzy z kasy. Do tej pory przesłuchanych zostało już w tej sprawie kilkadziesiąt osób ze starym i nowym zarządem kasy włącznie.

Jak się okazało, z konta bankowego KZP regularnie, raz w miesiącu była wypłacana gotówka. Trafiała ona do pracowników, którzy wnioskowali o pożyczkę. Tyle, że wypłaty opiewały na wyższe niż wnioskowane kwoty.

Śledczy starali się też ustalić, czy poszczególne wnioski o udzielenie pożyczki zostały rzeczywiście sporządzone przez osoby pod nimi podpisane, czy może przez inne osoby. Prokuratura analizowała także dokumenty, które znaleziono u byłej księgowej kasy. Te dotyczą kilku minionych lat.

Póki co nie wiadomo, kto i przez jaki czas wyprowadzał pieniądze, które co miesiąc dobrowolnie do kasy wpłacali pracownicy firmy Newag. Sprawcom tego procederu grozi nawet 10 lat więzienia, jednak nadal nie udało się ustalić, kto jest za to odpowiedzialny i dotarcie do tego pewnie jeszcze potrwa ponieważ postępowanie właśnie zostało zawieszone.

- Czekamy na nadesłanie opinii biegłych. Opinia prawdopodobnie będzie sporządzana przez kilka miesięcy i chodzi o to, aby niepotrzebnie postępowanie nie toczyło się jeśli fizycznie nie odbywają się czynności procesowe - wyjaśnia w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Sławomir Korbelak, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Gorlicach, która nadzoruje śledztwo.

Zaznacza, że na poznanie nowych okoliczności w sprawie będzie można liczyć po tym, jak wpłynie opinia biegłych. Następnym krokiem będzie podjęcie postępowania, co będzie jednoznaczne z wprowadzeniem opinii biegłych.

- To będzie oznaczać, że postępowanie znów jest w toku i prowadzone są dalsze czynności procesowe - dodaje Korbelak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Prokuratura zawiesza śledztwo w sprawie zniknięcia prawie 650 tys. zł z kasy zapomogowo-pożyczkowej Newagu - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto