Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: psy uratują strażaków z MGPR

Arkadiusz Arendowski
fot. archiwum
Jeszcze niedawno istnienie sądeckiego oddziału Małopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej było zagrożone. Ogromna odpowiedzialność za szkolone psy spoczywająca na opiekunach, ciągłe treningi i bardzo wymagające egzaminy szybko odstraszały chętnych. Teraz jest szansa, że grupa znów zacznie lepiej prosperować. Właśnie kończy się szkolenie nowego pokolenia psów ratowników.

- W Nowym Sączu mamy teraz cztery w pełni wyszkolone zwierzęta, wkrótce dołączą do nich jeszcze dwa. Lepiej jest w Ochotniczej Straży Pożarnej. Na całej Sądecczyźnie mamy już dziesięć psów, z czego trzy przeszły wszystkie egzaminy, a kolejne podejdą do nich na wiosnę - informuje starszy ogniomistrz Zbigniew Kałuziński, strażak z MGP-R Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Od kilkunastu lat zajmuje się szkoleniem psów ratowników. Obecnie przygotowuje już drugiego labradora - sukę o imieniu Jenny. Pierwszy pies Blef miał raka i zdechł dwa lata temu. To właśnie z nim sądeczanin niósł pomoc m.in. ofiarom trzęsień ziemi w Iranie i Pakistanie. Jenny nie brała jeszcze udziału w żadnej poważniejszej akcji.

- Jest za młoda i przeszła dopiero jeden egzamin w terenie - mówi ratownik. Jak podkreśla, najważniejsze w tym zawodzie jest wszechstronne "zrobienie psa", a to wymaga co najmniej dwóch lat codziennego i bardzo intensywnego treningu. - Pies musi być bezwzględnie posłuszny swemu panu, mieć doskonałą kondycję i nie wykazywać agresji - dodaje.

Trening zaczyna się z półrocznym szczeniakiem. Zabiera się go w gęste lasy, na kamieniste brzegi rzek i ruiny. Bez względu na pogodę. Musi się oswoić z wszelkimi niespodziankami. Trzeba psa przyzwyczaić do dużych wysokości, pokonywania drabin i ciasnych tuneli oraz do huku.

- Wszystko małymi kroczkami, żeby nie zniechęcić. Z czasem wprowadza się pozorantów, którzy chowają się, a zadaniem psa jest ich znalezienie - zaznacza opiekun.

Na koniec zwierzę przystępuje do egzaminów. Pierwszy polega na przeszukaniu około czterech hektarów lasu w pół godziny. Drugi odbywa się na gruzach zawalonego domu. Egzaminy zdaje niewielki procent. - W jednym dniiu zdawało jedenaście psów z całej Polski, testy przeszły tylko dwa - mówi treser.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Zabił chłopaka i zbiegł z miejsca wypadku

Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto