Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Radni chcą wrócić do ratuszowej sali, ale nie wszyscy. „Korzystamy z możliwości, jaką nam daje ustawodawca”

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Prezydium Rady Miasta Nowego Sącza: Artur Czernecki, Iwona Mularczyk (przewodnicząca) i Michał Kądziołka
Prezydium Rady Miasta Nowego Sącza: Artur Czernecki, Iwona Mularczyk (przewodnicząca) i Michał Kądziołka fot. Janusz Bobrek
Od marca 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa sesje Rady Miasta Nowego Sącza odbywają się w trybie zdalnym. Mimo że liczba zachorowań w tym czasie spadła, nie zdecydowano się na spotkania w ratuszowej sali. Część radnych chciałby powrócić do stacjonarnych obrad. Taki projekt uchwały, w formie apelu, na najbliższej sesji przedstawi Koalicja Nowosądecka.

FLESZ - Rynek pracy odporny na pandemię

od 16 lat

- Każdy z nas codziennie spotyka się z ludźmi, czy to w pracy, szkole, sklepie, czy autobusie. Wróciliśmy do normalności. Jest jednak wyjątek. To sesje Rady Miasta Nowego Sącza nadal odbywają się w sposób zdalny. My, jako konstruktywna grupa radnych stojąca w opozycji do prezydium, apelujemy o zdrowy rozsądek i powrót do normalnej pracy – zaznacza radny Koalicji Nowosądeckiej Jakub Prokopowicz. Jego zdaniem obrady są źle prowadzone, bo m.in. często wyłącza się głos radnym spoza klubu PiS Wybieram Nowy Sącz. Stąd Koalicja Nowosądecka chce przedłożyć projekt uchwały-apelu o powrót do stacjonarnego obradowania.

Innego zdania jest Artur Czernecki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza.

- To dobre rozwiązanie. Proszę zwrócić uwagę, że prawie zawsze jest stuprocentowa frekwencja na obradach, a radni mogli nawet łączyć się ostatnio z miejsc, gdzie spędzali wakacje. Korzystamy z możliwości jaką nam daje ustawodawca – chwali takie rozwiązanie radny Czernecki (PiS Wybieram Nowy Sącz).

Decyzja o sposobie obradowania należy do przewodniczącej rady Iwony Mularczyk, która nie raz podkreślała już, że zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich obecnych na sali osobom byłoby wyjątkowo trudne, bo sesje rady miasta trwają nierzadko siedem, osiem godzin, które osoby przebywające na sali musiałyby mieć zasłonięty nos i usta. Kwestia ta dotyczy zarówno radnych, pracowników biura rady, dyrektorów wydziałów, dziennikarzy czy gości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Radni chcą wrócić do ratuszowej sali, ale nie wszyscy. „Korzystamy z możliwości, jaką nam daje ustawodawca” - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto