Od maja bieżącego roku funkcję przewodniczącego sądeckiej rady miasta pełni Krzysztof Głuc, który po blisko czterech latach zastąpił na tym stanowisku Iwonę Mularczyk. Razem z nim w prezydium rady zasiadają również Tadeusz Gajdosz z Koalicji Obywatelskiej oraz Krzysztof Ziaja z Koalicji Nowosądeckiej.
Z poprzedniego składu w prezydium pozostał jedynie Artur Czernecki, jednak od września nie jest już członkiem klubu PiS sądeckiej rady miasta. Powodem wykluczenia radnego była jego nieobecność w czasie głosowania nad uchwałą dającą zielone światło budowie spalarni.
Teraz radni klubu PiS Wybieram Nowy Sącz domagają się, aby w prezydium zasiadała osoba reprezentująca ich klub. - Tak umówiliśmy się z obecnym prezydium, że przedstawiciele każdego klubu będą mieć swoich reprezentantów. W tym momencie jednak największy klub nie ma tam swojego przedstawiciela - mówi radny Michał Kądziołka.
Jak dodaje, ma nadzieję, że wkrótce to się zmieni i jego zdaniem starania o to powinien podjąć przewodniczący sądeckiej rady miasta Krzysztof Głuc i przedstawiciele innych klubów posiadający swoich członków w prezydium.
- Uważam, że powinni wywiązać się ze swojej obietnicy i jeśli będzie taki ruch z ich strony, podejmiemy na posiedzeniu decyzję, kto z ramienia naszego klubu zostanie do tego zadania wyznaczony. To była umowa dżentelmeńska, która nie została zrealizowana i mamy nadzieję, że członkowie z koalicji większościowej stworzą nam warunki do tego, aby ktoś z nas mógł się w prezydium znaleźć - zaznacza Kądziołka.
Zapytany o to, kto byłby kandydatem odpowiada, że każdy członek klubu ma ku temu predyspozycje. Jak wyjaśnił w rozmowie z „Gazetą Krakowską” przewodniczący Krzysztof Głuc, aby to mogło się wydarzyć stosowny wniosek musiałby trafić do biura rady.
- Jako przewodniczący rady miasta muszę stać na gruncie prawa. Nie może być tak, że ktoś mówi, że coś by chciał. Taką decyzję podejmuje się przyjmując uchwałę, a taki projekt może przygotować grupa radnych czyli conajmniej trzy osoby - tłumaczy Głuc.
Zaznacza, że jeżeli tylko taki projekt trafi do sądeckiej rady miasta, to zostanie poddany pod głosowanie. O tym, czy osoba reprezentująca klub zasiądzie w prezydium zdecydują radni w głosowaniu.
- Obowiązują nas procedury i jestem przekonany, że członkowie rady doskonale o tym wiedzą i znają obowiązujące zasady - dodaje nasz rozmówca.
Z kolei Artur Czernecki podkreśla, że nie otrzymał żadnych dokumentów potwierdzających, że został wydalony z klubu, a o tym wie jedynie z przekazów medialnych.
- Nie wiem kto w ogóle podjął decyzję o usunięciu mnie z klubu. Jeżeli będzie taka decyzja rady miasta, że nie będę już zasiadać w prezydium to ją przyjmę, ale nie zamierzam składać żadnej rezygnacji. Nie przyspawałem się jednak do stołka i jeżeli zostane odwołany, to to uszanuję. Radni mnie wybrali i mają też prawo mnie odwołać - komentuje w rozmowie z nami.
- Tak wygląda nowy grobowiec rodziny Koral - twórców „lodowego imperium”
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Z Krakowa do Nowego Sącza w godzinę już za pięć lat?
- Żegiestów jak malowany. Wymarła miejscowość na zdjęciach z drona
- Niewiarygodne! Część nowego stadionu Sandecji jest wyburzana
FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?