Ale bez głównych bohaterów protestu. - Nie będzie mnie tam na pewno, bo nie dostałem zaproszenia. Nie zostałem nawet powiadomiony o tych uroczystościach - mówi Jerzy Wyskiel, przywódca strajku okupacyjnego w sądeckim ratuszu.
W sali sądeckiego magistratu zabraknie też Jana Budnika, jednej z czołowych postaci tamtego strajku. Budnik powiedział, że nic nie wie o rocznicowym spotkaniu.
Przewodnicząc rady miasta Nowego Sącza Jerzy Wituszyński nie komentuje tego, dlaczego zignorowano dawnych, strajkowych liderów. Jego podpis widnieje co prawda na zaproszeniach rozesłanych do różnych osób, ale zaznacza, że podpisywał kartoniki in blanco.
Po wyjaśnienia odsyła do Andrzeja Szkaradka, szefa sądeckiej "S", odpowiedzialnego za listę zaproszonych gości. Szkaradek był dla nas wczoraj nieuchwytny. Od lat publicznie zarzuca Wyskielowi i Budnikowi zdradę związkowych ideałów i współpracę z Służbą Bezpieczeństwa.
- Sąd oczyścił mnie z podejrzeń o współpracę z SB! - mówi Wyskiel. - Być może oni (grupa Szkaradka - przyp. red.) boją się, żeby Wyskiel, przywódca nie był bardziej znany od kogoś, kto tylko pilnował drzwi w ratuszowej sali, gdzie strajkowaliśmy.
Jeszcze mocnie wypowiada się Budnik. Jak twierdzi, czeka na dokumenty SB, o które wystąpił do IPN, aby pozwać do sądu dawnych kolegów ze strajku.
Co myślisz o sprawie? Podyskutuj.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Uwaga na SMS-owych naciągaczy
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?