- Strach przed włamywaczem w Biegonicach zaczął się w roku minionym - przyznaje starszy sierżant Paweł Grygiel, rzecznik prasowy Miejskiej Komendy Policji w Nowym Sączu. - Zgłoszono wtedy dwanaście takich przypadków. Przestępcę interesowały wyłącznie posesje zamożnych mieszkańców. Miał w tym rozeznanie
Jak relacjonuje Grygiel, działania policji, także operacyjne, doprowadziły do ustalenia podejrzanego. Sam uczestniczył w jego ujęciu, bo wówczas pełnił służbę w pionie kryminalnym. Zapamiętał nawet, że to był mieszkaniec tamtej dzielnicy.
Mimo to znów pojawiła się obawa przed włamaniami w Biegonicach. Wystraszeni ludzie szukają ratunku u policjantów i dziennikarzy.
- Zapewne nie wszystkie próby włamań do domów są oficjalnie zgłaszane - mówi komendant sądeckiej policji inspektor Henryk Koział. - Przestępstw, w których mieszkańcy Biegonic ponieśli straty, nie było aż tak wiele, żeby mówić o szczególnym zagrożeniu. Niemniej za każdym razem straty były znaczne. Często przekraczały dziesięć tysięcy złotych.
Komendant Koział ujawnił, że sprawca tegorocznych włamań jest już namierzony. Nie można go jednak zatrzymać, ponieważ prawdopodobnie wyjechał za granicę. Sądecka policja prowadziła specjalną akcję, która miała poprawić bezpieczeństwo w Biegonicach. W lipcu patrole mundurowe i cywilne działały tam niemal nieprzerwanie.
Sądeccy policjanci przekonują mieszkańców, że w wykryciu buszującego tam włamywacza pomoże natychmiastowe powiadamianie o każdej zauważonej próbie wdarcia się do którejś z posesji w tej dzielnicy.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?