Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: strażnik miejski znęcał się nad rodziną, pójdzie siedzieć

Iwona Kamieńska
fot. archiwum
W sądeckim sądzie rejonowym we wtorek zapadł wyrok w sprawie strażnika miejskiego Jerzego G., którego prokuratura oskarżyła o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną Mariolą. Kobieta 21 lipca 2007 r. nie wytrzymała już domowej przemocy i targnęła się na swoje życie. Była pijana. We krwi miała 1,9 promila alkoholu. Mężczyzna dostał karę dwóch lat i ośmiu miesięcy więzienia.

Z ostatnich decyzji samobójczyni wynika, że chciała zmienić swoje życie. Rok przed śmiercią przeszła terapię odwykową, na krótko przed dramatem wyprowadziła się do rodziców, złożyła pozew o rozwód.

Matka zapewnia, że córka po odwyku nie piła, znajomi - że po przeprowadzce jej nastrój zdecydowanie się poprawił. Mimo to wróciła do męża, ale tylko na kilka ostatnich w swoim życiu dni.

Odpowiedzialność za śmierć prokurator przypisał funkcjonariuszowi straży miejskiej w Nowym Sączu, zarzucając mu znęcanie się psychiczne i fizyczne nad małżonką.

Z aktu oskarżenia wynika, że Jerzy G. "wszczynał bezpodstawne awantury, wyzywał słowami wulgarnymi, wyśmiewał, obrażał, zmuszał do picia alkoholu, groził pobiciem i pozbawieniem życia, bił żonę gumową pałką". Biegli stwierdzili, że samobójczyni cierpiała na syndrom ofiary uzależnionej psychicznie od swojego towarzysza bez względu na to, jak ją traktował.

Zobacz także: Gorlice: nie pomógł katowanemu, ale wciąż strzeże gorliczan

- Nie była w stanie żyjąc wyrwać się z kręgu przemocy, więc zrobiła to popełniając samobójstwo - uzasadniał wtorkowy wyrok sędzia Grzegorz Król. Ważąc argumenty oskarżenia i obrony sąd przychylił się do tych pierwszych, co nie znaczy, że nie dopatrzył się okoliczności łagodzących.

- Była osobą trudną w codziennym współżyciu. Nadużywała alkoholu, choć z drugiej strony oskarżony nie podejmował zdecydowanych działań, aby wyprowadzić ją z alkoholizmu - mówił sędzia, zauważając, że w domu państwa G. nie było tak jak w domu być powinno - w dużej mierze z powodu nałogowego picia. Ten problem "odziedziczył" zresztą po obojgu rodzicach ich dorosły syn.

Werdykt sądu jest nieprawomocny. Oskarżyciele posiłkowi, którymi są rodzice zmarłej Marioli G., oraz osądzony wdowiec mogą się odwołać. Na razie nie zdecydowali, co zrobią.

Jerzy G. przepracował 20 lat w straży miejskiej, ciesząc się pozytywną opinią przełożonych. Teraz jest jej pracownikiem cywilnym. - Nie mam do niego zastrzeżeń - oświadczył we wtorek komendant SM Ryszard Wasiluk. Nie potrafił powiedzieć, jak zareaguje na wyrok skazujący. Zamierza czekać aż się uprawomocni albo na wynik apelacji.

Wybierz prezydenta Nowego Sącza. Oddaj głos już dziś

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto