Możliwość skorzystania z tego systemu zasugerował Michał Deskur, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Odpowiedział na zapytanie sądeckiego posła Arkadiusza Mularczyka (Solidarna Polska), który poprosił o wskazanie sposobów poprawienia bezpieczeństwa taksówkarzy po zabójstwie jednego z nich w grudniu 2011 roku w Nowym Sączu. 65-letniego kierowcę zamordował nastolatek, który potrzebował pieniędzy na zwrot długów karcianych.
We Wrocławiu działa system bezpośredniej łączności alarmowej taksówek z policją i strażą miejską. W razie zagrożenia, za pośrednictwem stacji wykorzystującej jeden z policyjnych kanałów, można natychmiast zgłosić napad. Wrocławskie korporacje musiały zapłacić po 1000 złotych za specjalną stację umożliwiającą korzystanie z policyjnej częstotliwości.
- Chętnie spotkam się z sądeckimi taksówkarzami, żeby porozmawiać o możliwości wprowadzenia podobnego rozwiązania - deklaruje młodszy aspirant Rafał Leśniak, zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu.
Spotkaniem zainteresowani są także taksówkarze. - Trzeba porozmawiać o szczegółach technicznych - zaznacza Krzysztof Kopyciński z Taxi Nowy Sącz. - Auta musiałyby być wyposażone w nadajniki, umożliwiające ich lokalizację. Sam sygnał o zagrożeniu to za mało, bo przecież samochody są w ruchu.
Wcześniej sądecka policja sugerowała korporacjom wyposażenie pojazdów w sygnalizację świetlną uruchamianą w razie zagrożenia lub montaż płyt pleksiglasowych oddzielających kierowcę od pasażera. Pomysł nie zyskał akceptacji m.in. ze względu na koszt od 500 do 1000 złotych na pojazd.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?