Szpitale Nowego Sącza walczą o tańsze śmieci
- Do końca roku mamy podpisaną umowę z koncesjonowaną firmą z Rzeszowa. Teraz stoimy przed prawnym dylematem - mówi Marcin Radzięta, dyrektor limanowskiego szpitala. - Musimy rozstrzygać, któremu prawu się podporządkować, ustawie o zamówieniach publicznych, czy śmieciowej, skazującej nas na jednego monopolistę w Krakowie, który nie wiadomo jakich stawek zażąda. Na razie umowy nie wypowiedzieliśmy.
Podobna sytuacja jest w krynickim szpitalu, który również podpisał umowę z rzeszowską firmą.
- Sprawę oddaliśmy w ręce naszym prawnikom - mówi Monika Płazińska, kierowniczka działu technicznego placówki medycznej w Krynicy-Zdroju.
Szpital segreguje od dawna odpady komunalne, ma tego samego operatora - miejscowy zakład komunalny. Dlatego nie obawia się wzrostu kosztów. W Limanowej dwa lata temu kupiono zgniatarkę do śmieci i tym sposobem kontenery są opróżniane dużo rzadziej. Koszt roczny to ok. 55 tys. zł.
Szpital nowosądecki nie segreguje śmieci, nie ma zgniatarki i powinien płacić 552 zł jednorazowo od każdego z czterech kubłów.
- Trwają negocjacje z władzami miasta o obniżenie stawek - poinformowała "Krakowską" Elżbieta Dara z działu gospodarczego, szczegółów nie ujawnia.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
