Na spotkanie z parlamentarzystą PiS przyszło blisko 300 osób do sali Przemienienia Pańskiego przy Bazylice św. Małgorzaty. Stłoczeni ludzie w skupieniu słuchali powtarzanej tezy o zamachu w Smoleńsku, którego ofiarą miał paść prezydent Lech Kaczyński i polityczna elita państwa. Brawem nagradzali słowa o "kłamstwie smoleńskim", porównywanym do zatajania prawdy o zbrodni katyńskiej. - Dla mnie to było wysłanie pary prezydenckiej i elity tego kraju na pewną śmierć - oceniał Macierewicz.
Zebrani głośno przytakiwali, słysząc o chylącej się ku upadkowi gospodarce i galopującym bezrobociu. - Nie można dłużej tolerować tego, co dzieje się w Polsce Tuska. Czas zrobić z tym porządek - mówił poseł Macierewicz.
Atmosfera zrobiła się gorąca, gdy padło pytanie o rozbijanie prawicy przez PiS. Odezwały się głosy, że ci, którzy opuścili szeregi partii Kaczyńskiego, to zdrajcy. Macierewicz apelował, by nie używać ostrych słów, ale nie usprawiedliwiał polityków, którzy po wyjściu z PiS stworzyli Solidarną Polskę. - Dziś PiS ma 30 procent poparcia i jest jedyną realną siłą w walce z Platformą Obywatelską, a partię Ziobry popiera pół procent Polaków - zauważył.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?